Szczypiornistów AZS AWF Biała Podlaska czekają najważniejsze mecze tego sezonu. W sobotę o godz. 18 akademicy podejmują Norgips Gwardię Opole, a za tydzień zmierzą się z ChKS Łódź.
W ciągu najbliższego miesiąca wszystko w I lidze będzie jasne. Na 16 maja zaplanowano ostatnią kolejkę tego sezonu, a więc rozgrywki w końcu nabiorą tempa. Do tej pory drużyny mierzyły się co dwa tygodnie, stąd bardzo ciężko było utrzymać zespół w optymalnej formie.
Ostatnio nawet, ze względu na święta, szczypiorniści mieli trzy tygodnie przerwy. Dlatego dyspozycja wszystkich drużyn będzie pewnego rodzaju niewiadomą. - Wykorzystaliśmy ten czas na leczenie urazów i kontuzji - relacjonuje Horeglad.
- Wolne bardzo nam się przydało. Jest tylko jeden znak zapytania: czy Łukasz Kandora będzie zdolny do gry. Nasz obrotowy uskarża się na skręconą nogę, nie grał w Radomiu z Politechniką. Nie mógł też trenować na pełnych obrotach. Nie mam co analizować naszej sytuacji w tabeli, z Gwardią musimy wygrać, podobnie z Łodzią. Z ChKS będziemy się bić o bezpieczne dziewiąte miejsce w lidze.
Opolanie zgromadzili do tej pory 21 punktów i zajmują czwarte miejsce. Gwardia do końca bić się będzie o drugie miejsce, premiowane udziałem w barażu. Na pięć serii przed końcem goście tracą do tej pozycji tylko trzy oczka.
Natomiast gospodarze znaleźli się na przeciwległym biegunie i marzą tylko o utrzymaniu. Cel ten nadal jednak nie został zrealizowany, jednak gra bialczan napawa lekkim optymizmem. - To już nie jest to samo, co w pierwszej rundzie - mówi kontuzjowany rozgrywający AZS Mateusz Dobrowolski.
- Gramy już zdecydowanie lepiej, szczególnie z wyżej notowanym przeciwnikiem. A takim z pewnością jest Gwardia. Mimo że borykamy się z kontuzjami, wierzę w moich kolegów. Powinni wygrać, pokazaliśmy, że możemy być groźni dla najlepszych. Zabraliśmy już punkt faworyzowanemu liderowi z Zabrza, przywieźliśmy komplet z Radomia.