Sobotnim przeciwnikiem Azotów będzie Nielba Wągrowiec, prowadzona przez doskonale znanego w Puławach Edwarda Kozińskiego. Goście, to nie tej klasy przeciwnik, co ograna przed tygodniem Wisła Płock, ale na pewno nie można ich zlekceważyć.
Jak na beniaminka, Nielba radzi sobie w ekstraklasie bardzo dobrze. W jedenastu spotkaniach zgromadziła dwanaście punktów.
Czterokrotnie podopieczni Kozińskiego zwyciężali na własnym parkiecie – ze Śląskiem Wrocław, Chrobrym Głogów, Travelandem Olsztyn i Zagłębiem Lubin, a na wyjazdach triumfowali w Zabrzu oraz Gdańsku.
Zdobyty na Wybrzeżu komplet punktów (33:29) przesunął tę drużynę o dwie pozycje w górę w tabeli, aż na piąte miejsce.
W Trójmieście z bardzo dobrej strony pokazali się bramkarz Marcin Głębocki oraz rozgrywający Dawid Przysiek. Pierwszy bronił jak z nut, nawet rzuty karne. Przysiek natomiast zaprezentował wysoką skuteczność, zdobywając aż trzynaście bramek.
Osiem strzelił z karnych, nie myląc się w tym elemencie ani razu. W ubiegłym sezonie, w dwudziestu dwóch spotkaniach, szczypiornista Nielby rzucił aż 174 gole.
W obecnym, w 11 meczach, trafiał do bramki przeciwnika już 76 razy. Więcej bramek na koncie ma od niego tylko Wojciech Zydroń z Azotów – 87 w 10 spotkaniach.
Edward Koziński rozpoczął pracę w Wągrowcu latem, zastępując Jacka Okpisza. Na prowadzenie Nielby szkoleniowiec zdecydował się już po raz drugi.
I jak widać, jego doświadczenie przynosi efekty. – Interesuje nas utrzymanie, choć zadanie to wcale nie będzie łatwe – tłumaczy Koziński, były szkoleniowiec puławian.
– Oglądałem ostatni wygrany mecz Azotów z Wisłą Płock. Widać, że gospodarze łapią wiatr w żagle i są groźni. Dużo korzyści do zespołu Azotów wniósł Grzegorz Gowin.
Jednak, aby nas ograć, rywale będą musieli się solidnie napracować. Na pewno tanio skóry nie sprzedamy.
Gospodarze, podbudowani wygraną nad "Nafciarzami”, pierwszą od czasu awansu do ekstraklasy w 2005 roku, liczą także na dobry występ przeciwko drużynie z Wągrowca. Niestety w składzie zabraknie kontuzjowanego bramkarza Piotra Wyszomirskiego.
– O motywację jestem spokojny, a kluczem do zwycięstwa będzie spokojna i konsekwentna gra w obronie. Z trenerem Kozińskim znam się bardzo dobrze, razem pracowaliśmy pół roku w Płocku. Na pewno beniaminek postawi nam trudne warunki – prognozuje trener Motyczyński.