Polki przegrały bój o brązowy medal z Dunkami, ale czwarte miejsce, które zajęły na mundialu to i tak ich wielki sukces. Mistrzostwo świata wywalczyły Brazylijki, które w finale ograły Serbki 22:20.
Spotkanie o brąz z Dunkami było szczególne dla pochodzącego z tego kraju trenera "biało-czerwonych” Kima Rasmussena. Szkoleniowiec zapewniał przed rozpoczęciem meczu, że w trakcie jego trwania będzie czuł się Polakiem i zrobi wszystko, żeby prowadzony przez niego zespół zwyciężył.
Dobrych chęci, ambicji i determinacji nie można odmówić ani Rasmussenowi, ani jego podopiecznym. Od pierwszych minut Polki dzielnie walczyły z silnymi duńskimi zawodniczkami. Po wyrównanym początku, w późniejszych minutach inicjatywa znalazła się po stronie naszego zespołu.
Tuż przed zakończeniem pierwszej połowie prowadzenie wynosiło nawet pięć bramek (15:10), ale Dunki zdołały zmniejszyć straty o dwa trafienia.
Niestety, po przerwie "biało-czerwone' nie potrafiły utrzymać wysokiej dyspozycji. Szybko straciły przewagę, a później długo, lecz bezskutecznie goniły rywalki. Ostatecznie przegrały 26:30 i brązowe medale pojechały do Kopenhagi.
– Zagrałyśmy dobre 30 minut, ale w drugiej połowie zabrakło nam determinacji. Przykro, bo nie takiego finału oczekiwałyśmy. Na pewno jakąś naukę, choć bolesną, z tego meczu wyciągniemy – powiedziała dla PAP Kinga Byzdra. – Niedosyt ogromny, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Gdy byłyśmy już w tej czwórce najlepszych drużyn świata, to chciałyśmy czegoś więcej – dodała Karolina Semeniuk-Olchawa.
Dania – Polska 30:26 (12:15)
Dania: Greve, Poulsen – Kristiansen 10, Norgaard 5, L. A. R. Jorgensen 4, Fisker 3, S. Jorgensen 3, Gravholt 2, Holmsgaard 1, Jensen 1, Burgaard 1, Schumacher, Thorsgaard, Hansen, Dalby, Bonde.
Polska: Wysokińska, Gapska – Kulwińska 5, Wojtas 4, Byzdra 4, Koniuszaniec 3, Kudłacz 3, Grzyb 3, Siódmiak 2, Szwed-Orneborg 2, Stachowska, Niedźwiedź, Semeniuk-Olchawa, Migała, Stasiak, Jochymek.
Sędziowali: Mindaugas Gatelis i Vaidas Mazeika (Litwa).
Brazylia mistrzem świata
Rozpędzona drużyna Serbii została zatrzymana w wielkim finale mundialu. Gospodyniom nie pomógł nawet żywiołowy doping publiczności. Po zaciętym spotkaniu podopieczne Dusko Milicia przegrały 20:22 z Brazylią.
Dla Canarinhos to pierwszy w historii medal mistrzostw świata i od razu złoty. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się też, żeby reprezentacja tego kraju stawała na podium Igrzysk Olimpijskich.
Wcześniej mogła pochwalić się jedynie sukcesami w mistrzostwach Ameryki i Ameryki Południowej oraz Igrzyskach Panamerykańskich.
Podczas tegorocznego mundialu, Brazylijki w drodze do złota nie doznały ani jednej porażki. Męczyły się tylko w ćwierćfinale z Węgierkami, gdy do awansu potrzebowały aż dwóch dogrywek.
Serbia – Brazylia 20:22 (11:13)
Serbia: Risović, Tomasević – Cvijić 5, Lekić 4, Damnjanović 4, Zivković 2, Nisavić 2, Krpez 1, Popović 1, Ognjenović 1, Erić, Ra-jović, Filipović, Stoiljković, Lisević, Milosević, Dmitrović.
Brazylia: Pessoa, Arenhart – Nascimento 6, Da Silva 4, Rodrigues 4, Amorim 3, Nunes 2, Cavaleiro 2Piedade 1, Diniz, Rocha, Andrade, Gomes, Souza, Costa, Moura.
Sędziowali: Ignacio Garcia i Andreu Marin Lorente (Hiszpania). Widzów: 19 500.
Polskie bohaterki w oczach koleżanki
Patrycja Kulwińska (Vistal Gdynia)
– Pseudonim "Owen”. Największy żartowniś w naszej ekipie. Wycięła nam już tyle numerów, że nie da się tego zliczyć. Na mistrzostwach prezentowała się bardzo fajnie, ale mecz życia jeszcze przed nią.
Iwona Niedźwiedź (Vistal Gdynia)
– "Iwo”. Doświadczona zawodniczka, prawdziwa ostoja naszej reprezentacji. Potrafi uspokoić grę, ale jednocześnie rozluźnić napiętą atmosferę.
Małgorzata Gapska (Vistal Gdynia)
– "Ryba”. Bardzo żywiołowa tak między słupkami, jak i poza boiskiem. To dzięki niej awansowaliśmy do ćwierćfinału, bo przez kilka minut meczu z Rumunią całkowicie zamurowała bramkę.
Karolina Semeniuk – Olchawa (MKS Zagłębie Lubin)
– "Karo”. Z racji tego, że gra w Zagłębiu wielka rywalka całego obozu z MKS Lublin. Zwykle nie cieszę się, gdy rzuca bramki. Wyjątek to mecze dla reprezentacji Polski.
Agnieszka Jochymek (MKS Zagłębie Lubin)
– "Agent”. Grałyśmy ze sobą już w juniorkach, stąd świetnie się znamy. Cały czas się rozwija i na pewno jeszcze wiele da tej reprezentacji.
Kinga Grzyb (EKS Start Elbląg)
– "Kinia”. Klasa sama w sobie. Od lat najlepsza lewoskrzydłowa w Polsce. Podczas mistrzostw kilka razy przeszła samą siebie.
Katarzyna Koniuszaniec (EKS Start Elbląg)
– "Kasia”. Wykorzystuje umiejętności, jakie posiada. Jest wartością dodatnią tej reprezentacji. Z nią również grałam w juniorach. Nie ma co, dobry rocznik.
Monika Stachowska (SPR Pogoń Szczecin)
– "Staszka”. Bardzo doświadczona zawodniczka, można liczyć na nią w trudnych chwilach. Przed meczem z Francuzkami razem z Karoliną Siódmiak sprzedała nam troszkę informacji na temat rywalek.
Małgorzata Stasiak (SPR Pogoń Szczecin)
– "Kicia”. Ksywka od nazwiska panieńskiego. Dobrze się znamy jeszcze z Rudy Śląskiej. Gosia ma wiele atutów, które nie do końca pokazała podczas mistrzostw. Słynie z silnego rzutu.
Alina Wojtas (MKS Lublin)
– "Ala”. Co tu dużo mówić, ważna postać zarówno w MKS, jak w i w reprezentacji. Wielki szacun za to, co wyprawiała podczas mistrzostw. Klasa sama w sobie.
Monika Migała (KPR Ruch Chorzów)
– "Gumiś”. Wielki talent, duża kariera przed nią. Na razie jako zmienniczka, ale gdy wchodzi na parkiet, wiele daje zespołowi.
Karolina Kudłacz (HC Lipsk (Niemcy)
– "Kudi”. Z nią także grałam w juniorach. Nasza kapitan. Na co dzień raczej cicha i spokojna, ale jak się odzywa, wszyscy słuchają. Wielki talent, świetny zwód, na który rywalki nie potrafią znaleźć sposobu.
Karolina Szwed Orneborg (HC Lipsk (Niemcy)
– "Szwedka”. Bardzo fajnie gra w obronie i mądrze rozgrywa piłki.
Anna Wysokińska (SG BBM Bietigheim (Niemcy)
– "Czajna”. Do niedawna moja klubowa koleżanka, w dalszym ciągu mamy ze sobą świetny kontakt, przyjaźnimy się. Wyjazd do Niemiec był dla niej świetnym krokiem, rozwija się w błyskawicznym tempie. Karne, które odbiła w meczu z Francuzkami, chapeau bas!
Kinga Byzdra (ZRK Buducnost Podgorica (Czarnogóra)
– "Kinia”. Kolejna od lat wielka rywalka lubelskiego zespołu, ale latem odeszła do Buducnosti. Dobry duch naszego zespołu. Jedna z zawodniczek, które sprawiają, że atmosfera w kadrze jest naprawdę znakomita.
Karolina Siódmiak (Fleury Loiret Handball (Francja)
– "Karo”. To ta znana piłkarka ręczna, której szwagier rzucił kiedyś ważną bramę dla reprezentacji Polski mężczyzn. Oprócz popularnego nazwiska ma wiele atutów, które pokazała przeciwko Francuzkom.