To będzie hit 15 kolejki PGNiG Superligi kobiet. Jutro SPR Lublin zmierzy się z czwartym w tabeli Ruchem Chorzów. Początek zawodów o godz. 17.30 w hali Globus. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi również Polsat Sport.
Tym samym przedłużyły serię swoich spotkań bez porażki do sześciu. Ostatni raz Ruch nie zdobył ani jednego punktu 5 listopada, kiedy poległ w Lublinie z KGHM Metraco Zagłębiem aż 14:35. Od tamtej pory chorzowianki zanotowały jednak pięć zwycięstw i jeden remis (z KPR Jelenia Góra).
Najbliższy rywal SPR ma też w swoich szeregach najskuteczniejszą zawodniczkę PGNiG Superligi kobiet – Kingę Polenz. W tym sezonie 30-latka ma już na swoim koncie 102 bramki, a to daje jej średnią ponad siedmiu trafień w każdym spotkaniu.
Defensywa SPR będzie musiała zwrócić uwagę także na Karolinę Jasinkowską, która była główną bohaterką starcia z Vistalem. 26-latka zakończyła ten mecz z sześcioma golami na koncie.
Podopieczne Edwarda Jankowskiego rozpoczęły 2012 rok od remisu z w Koszalinie i teraz chcą poprawić sobie humory zwycięstwem nad Ruchem.
– Z Politechniką popełniłyśmy mało błędów technicznych, ale zawiodła nas nieco skuteczność. I to głównie dzięki temu nasze przeciwniczki zdobyły jeden punkt. Teraz jednak wystąpimy przed własną publicznością i u siebie po prostu trzeba wygrywać.
Dlatego nie wyobrażam sobie innego scenariusza i liczę, że punkty zostaną w Lublinie. Muszę jednak przyznać, że Ruch pokazał się z bardzo dobrej strony w spotkaniu z Vistalem. Można nawet mówić o deklasacji faworyta z Gdyni, bo długo przed końcową syreną wynik był już rozstrzygnięty.
Na pewno ekipa z Chorzowa to mieszanka rutyny z młodością. Widać też, że przerwa w rozgrywkach bardzo dobrze im posłużyła. Na pewno ten zespół odbierze punkty jeszcze niejednemu faworytowi – mówi drugi trener SPR Sabina Włodek.
Pierwsze spotkanie obu ekip było jednostronne i to lublinianki wygrały pewne 31:25, do przerwy prowadząc 19:12. W tamtym spotkaniu świetnie spisała się przede wszystkim Małgorzata Majerek, która zaliczyła osiem trafień.
– Poradziłyśmy sobie łatwo w Chorzowie, ale chyba nie ma sensu wyciągać zbyt pochopnych wniosków z tego meczu. Teraz Ruch to już zupełnie inny zespół niż w pierwszej rundzie – dodaje asystentka trenera Jankowskiego.
Jedynym kadrowym zmartwieniem szkoleniowca wicemistrzyń Polski jest obecnie kontuzja Alesii Mihdaliovej. Białorusinka przechodziła ostatnio rehabilitację po operacji ręki, ale nadal nie wznowiła treningów. I zanosi się na to, że kibice z Lublina będą musieli jeszcze poczekać na powrót 26-letniej szczypiornistki.