Podopieczne Roberta Lisa przegrały w Elblągu z miejscowym Kram Startem 25:28. Ta porażka sprawiła, że jedyną niepokonaną ekipą w rozgrywkach pozostaje Metraco Zagłębie Lubin
Poniedziałkowym mecz miał dać przynajmniej częściową odpowiedź na pytanie, jak lubelska ekipa poradzi sobie w konfrontacjach z silnymi przeciwnikami. Po tych zawodach, mimo porażki, nie należy być pesymistą. Perła grała solidnie, ale nie była w stanie przeciwstawić się bardzo dobrze dysponowanym rywalkom.
Zabrakło jej przede wszystkim zdrowych zawodniczek – ekipa Roberta Lisa do Elbląga przyjechała w zaledwie jedenastoosobowym zestawieniu. Te braki kadrowe były bardzo widoczne i w dużej mierze przesądziły o sukcesie Kram Startu. Teraz pozostaje tylko czekać na powrót kontuzjowanych zawodniczek i liczyć na to, że reszta szczypiornistek będzie w dobrym zdrowiu.
Poniedziałkowe zmagania miały dwa kluczowe momenty. Pierwszy miał miejsce w okolicach 15-20 min, kiedy zawodniczki Perły kompletnie się pogubiły i przegrywały już nawet 8:14. Na szczęście do bramki weszła Gabriela Besen i zaliczyła kilka fantastycznych interwencji, czym utrzymała MKS w grze.
Po zmianie stron gra się nieco wyrównała, a przyjezdne zdołały nawet odrobić straty. W 54 min na tablicy wyników pojawił się wreszcie długo wyczekiwany przez Roberta Lisa remis. Niestety, wtedy nastąpił drugi istotny moment. Końcówka meczu należała już bezapelacyjnie do gospodyń. Perle zabrakło pomysłu na sforsowanie defensywy Startu. Nie pomogło również dwuminutowe wykluczenie dla Marty Gęgi. Miejscowe bezlitośnie wykorzystały problemy lublinianek i wygrały 28:25.
Kram Start Elbląg – MKS Perła Lublin 28:25 (17:13)
Kram: Szywerska, Powaga – Lisewska 10, Waga 4, Jędrzejczyk 4, Kozimur 3, Balsam 2, Dorsz 2, Jaszczuk 2, Świerżewska 1, Choromańska, Świerczek, Kwiecińska, Szynkaruk, Gerej, Stokłosa.
Perła: Januchta, Gawlik, Besen – Rola 6, Rosiak 6, Drabik 5, Gęga 3, Nocuń 2, Achruk 2, Repelewska 1, Nieściaruk.
Sędziowali: Młyński (Zwoleń), Puszkarski (Legionowo). Widzów: 600.