(fot. KS AZOTY PUŁAWY)
Azoty Puławy pokonały na wyjeździe MMTS Kwidzyn dopiero po rzutach karnych 6:5. W regulaminowym czasie był remis 26:26
Po raz kolejny okazało się, że kwidzynianie są wymagającym przeciwnikiem dla puławian, a mecze tych drużyn są emocjonujące i do końca trzymają kibiców w napięciu. Tak też było w niedzielne popołudnie.
Dosyć długo spotkanie przebiegało zgodnie z planem. Drużyną dyktującą warunki byli brązowi medaliści. Azoty wygrywały 10:4, 10:6, 11:7, 12:8, 13:10, 14:11. W bardzo dobrej dyspozycji był reprezentacyjny bramkarz puławian Mateusz Zembrzycki. Pierwsza część zakończyła się wygraną podopiecznych trenera Roberta Lisa 16:13.
Problemy przyjezdnych zaczęły się w drugiej odsłonie, choć jej początek na to nie wskazywał. W 38 min Antoni Łangowski wyprowadził gości na 20:15. Przy wyniku 22:17 trzecią karę dwóch minut otrzymał podstawowy obrotowy Dawid Dawydzik. Puławianom udało się przetrwać grę w podwójnym osłabieniu. W 52 min, po stracie Łangowskiego, MMTS wyrównał na 23:23, a następnie trzykrotnie obejmował prowadzenie. W końcówce do remisu 26:26 doprowadził Michał Jurecki i konieczne były rzuty karne.
Pierwsza pełna seria nie dała rozstrzygnięcia i było 5:5. Kolejną siódemkę wykorzystał Andrii Akimenko, a Mateusz Zembrzycki, który w meczu obronił 17 rzutów, zatrzymał Nikodema Kutyłę (6:5 w karnych dla Azotów).
MMTS Kwidzyn – Azoty Puławy 26:26 (13:16), rzuty karne 5:6
MMTS: Szczecina, Dudek – Nastaj 3, Szyszko 3, Majewski 3, Kutyła 3, Guziewicz 2, Ossowski 2, Zieniewicz 2, Krieger 2, Zieniewicz 2, Grzenkowicz 2, Kornecki 1, Peret 1, Landzwojczak 1, Jankowski 1, Orzechowski. Kary: 4 minuty.
Azoty: Zembrzycki, Bogdanow – Akimenko 6, Baczko 3, Łangowski 3, Jurecki 3, Przybylski 3, Rogulski 3, Dawydzik 2, Jarosiewicz 2, Zivković 1, Fedeńczak, Podsiadło. Kary: 14 minuty. Dyskwalifikacja: Dawid Dawydzik w 42 min, z gradacji.