Azoty już wypadły z czwórki
Początki wczorajszego meczu nie były optymistyczne dla puławian. W 12 minucie Azoty przegrywały już bowiem 2:8. Trzeciego gola zdobył Artur Witkowski.
Podopieczni trenera Giennadija Kamielina popełniali jednak znowu sporo własnych błędów - Straty, nieprzygotowane i niecelne rzuty, niewykorzystywane kontry, a nawet sytuacje sam na sam z Arturem Gawlikiem. Tak wyglądały poczynania trzeciej po sezonie zasadniczym siódemki w Polsce.
Jedynym, który prezentował w miarę przyzwoity poziom był Piotr Wyszomirski. Bramkarz Azotów dwoił się i troił, wychodził obronną ręką z pojedynków z graczami gospodarzy. Po pierwszej połowie puławianie nie mieli jednak wesołych min, przegrywali różnicą pięciu bramek.
Optymizmem w szeregach gości powiało na początku drugiej połowy. Po trafieniach Marcina Kurowskiego, Remigiusza Lasonia, Pawła Sieczki i Michała Szyby przyjezdni zmniejszyli w 37 min straty do trzech bramek (11:14). Wraz z upływem minut nie potrafili jednak zbliżyć się nawet do remisu i ostatecznie znowu przegrali.
MMTS Kwidzyn - Azoty Puławy 26:20 (13:8)
MMTS: Gawlik, Suchowicz - Czertowicz 4, Mroczkowski 7, Witaszak 2, Seroka 5, Janiszewski, Waszkiewicz 2, Rombel 4, Marhun, Markuszewski 1, Krieger 1. Kary: 8 minuty:
Azoty: Wyszomirski - Nowakowski 6, Lasoń 2, Szyba 5, Kurowski 3, Balicki 2, Witkowski 1, Sieczka 1, Buchwald, Tylutki, Mazur, Popławski, Płaczkowski. Kary: 12 minut.
Sędziowali: Michał Małek i Arkadiusz Nowak (obaj z Poznania). Widzów: 800.
Bilans dwumeczu: 2-0 dla Kwidzynia, awans Kwidzynia.