Dla gospodarzy będzie to pierwsze z dwóch ważnych spotkań. W następnej kolejce ekipa trenera Andrzeja Zarzyckiego zagra na wyjeździe z trzecim w klasyfikacji Huraganem Międzyrzec Podlaski. Tym samym, będzie mieć już za sobą starcia z czołową trójką bialskiej „okręgówki”. Do tej pory Sokół sprawdził już formę z prowadzącą Lutnią Piszczac, ulegając przed dwoma miesiącami nieznacznie 0:1.
Drużyna z Adamowa jest prawdziwym objawieniem rundy rewanżowej. Z zespołu zajmującego jedno z ostatnich miejsc w tabeli, w niecałe pół roku, przekształcił się w ekipę będącą postrachem w lidze. Na osiem rozegranych spotkań, wygrał siedmiokrotnie. Ojcem sukcesu jest szkoleniowiec Andrzej Zarzycki, który pojawił się w klubie w przerwie zimowej. Nowy trener dokonał ciekawych ruchów transferowych, sprowadzając m.in. napastnika Andrzeja Głowniaka, czy pomocnika Karola Borkowskiego. Obaj już spłacają dług wdzięczności trafiając wiele razy do bramki rywali.
Ogrywając kolejnych przeciwników podopieczni trenera Zarzyckiego wspięli się szybo z 13. na piąte miejsce w tabeli i nie zamierzają na tym poprzestać. Już tylko „oczka” brakuje im do zrównania się dorobkiem z czwartą Granicą Terespol. I pozycja tuż za podium jest jak najbardziej w zasięgu Sokoła.
Rewelację wiosny zamierzają sprawdzić w niedzielę piłkarze ŁKS Łazy. Ekipa grającego szkoleniowca Pawła Sycha nie przegrała od trzech kolejek. ŁKS rozgromił Orła Czemierniki i Granicę (po 6:0) oraz wygrał na wyjeździe z Dębem Dębowa Kłoda 4:3.
Starcie w Adamowie zapowiada się na najbardziej interesujące w ramach 22. kolejki spotkań. – Mimo tego, że jesteśmy gospodarzem, nie będziemy faworytem – twierdzi trener Zarzycki. – ŁKS to najlepsza z drużyn w naszej „okręgówce”. Znam piłkarzy tego zespołu, z niektórymi pracowałem jako trener. Mimo to będziemy chcieli podtrzymać zwycięską serię i zainkasować kolejne punkty. Wszystko wskazuje na to, że do meczu przystąpimy w najmocniejszym składzie.
– Wiosną radzimy sobie nieźle i chcemy wygrać po raz kolejny. Na pewno nie przyjedziemy z zamiarem „murowania” własnej bramki. W obecnym sezonie planujemy strzelić sto goli – brakuje nam 19 trafień. Fajnie by było powiększyć dorobek o co najmniej cztery bramki – zapowiada trener ŁKS Paweł Sych.