Siatkarze Avii Świdnik poinformowali, że od poniedziałku nie będą brali udziału w treningach. Nie mają także zamiaru występować w meczach ligowych
W poniedziałek siatkarze zawiesili treningi. Powód? – Opieszałość zarządu Autonomicznej Sekcji Piłki Siatkowej Avia Świdnik w przekazaniu klubu w ręce miasta Świdnik – mówi Bartłomiej Misztal, kapitan Avii.
Od grudnia, z inicjatywy miasta, funkcjonuje Miejski Klub Sportowy Avia Świdnik. – Zostaliśmy zarejestrowani, a od 17 grudnia weszliśmy w wojewódzkie struktury związków piłki nożnej i piłki siatkowej. Chcieliśmy, aby jeszcze w tym miesiącu zarówno GTPS Avia (klub piłki nożnej – red.), jak też ASPS Avia (klub siatkarski – red.) przekazały nam wszystkie dokumenty dotyczące zadłużeń. Część dokumentacji od ASPS wpłynęła do nas dopiero 2 stycznia, reszta 3 stycznia – wyjaśnia prezes MKS Avia Łukasz Reszka. – Jako MKS przejmujemy od ASPS i GTPS licencje i karty zawodnicze. Konieczne jest jednak stosowne porozumienie między ASPS i MKS oraz GTPS i MKS.
A tego do wtorku nie było. W trudniejszej sytuacji jest ASPS, który jest w trakcie rozgrywek ligowych. Nie ma porozumienia, gdyż kością niezgody są… pieniądze. Dokładnie chodzi o kwestię zadłużenia ASPS. – Na dziś jest to kwota lekko ponad 115 tysięcy złotych – mówi prezes ASPS Avia Roman Lis. – Część tej sumy stanowią udokumentowane pożyczki członków zarządu ASPS na rzecz klubu. Problem polega na tym, że MKS nie chce przejąć w całości długów.
W poniedziałek odbyło się spotkanie zarządu ASPS z prezesem Lisem na czele i prezesa MKS Łukasza Reszki. – Nie doszliśmy do porozumienia, co więcej, na razie nie widać na to szans. Stanowisko naszego rozmówcy jest sztywne i nie wiemy, czy znajdziemy rozwiązanie – mówi Lis.
– Z przekazanych dokumentów potwierdzających zadłużenie ASPS nie budzą wątpliwości zobowiązania klubu wobec Urzędu Skarbowego, ZUS, zawodników i kwoty stypendiów. Są jednak faktury i umowy pożyczek członków zarządu ASPS wobec klubu, które budzą nasze wątpliwości od strony prawnej i księgowej i tego nie możemy honorować. Dlatego w dalszym ciągu nie podpisaliśmy porozumienia między MKS i ASPS – tłumaczy prezes MKS Avia Łukasz Reszka. – Mamy świadomość, że taki bieg spraw jest niekorzystny dla świdnickiej siatkówki.
Na tym wszystkim traci zespół i kibice „żółto-niebieskich”. – Jesteśmy między młotem, a kowadłem. Nie pozostało nam nic innego, jak tylko cierpliwie czekać. Mamy nadzieję, że niebawem dojdzie do porozumienia, oby jak najszybciej – mówi trener Avii Piotr Maj.
– Całe zamieszanie odbija się na nas – mówi Misztal. – Od stycznia powinniśmy mieć nowe umowy, już z MKS, ale do czasu przejęcia ASPS nikt nie chce z nami rozmawiać. Co za tym idzie, nie będziemy mieli wypłat. Są jeszcze zaległości w płatnościach za listopad, czekamy też na pensje za grudzień. Do czasu porozumienia obu klubów nie powrócimy do treningów.
W weekend ASPS Avia ma rozegrać kolejny mecz ligowy, tym razem na wyjeździe z KKS Kozienice. Jeśli siatkarze nie wybiegną na parkiet klub zostanie ukarany walkowerem. – Trzy walkowery i od nowego sezonu zespół będzie grał w III lidze – mówi prezes Lis.