(fot. TKS TOMASOVIA DRUŻYNA SIATKAREK/FACEBOOK)
Czwarta wygrana z rzędu Tomasovii. Niebiesko-białe ograły Pogoń Proszowice 3:1. W sobotnim spotkaniu nie zabrakło emocji i zaciętej walki. Zawodniczki obejrzały też dwie czerwone i jedną żółtą kartkę
W pierwszym secie znowu nie zanosiło się, że to gospodynie zgarną trzy punkty. Początek był wyrównany, ale w połowie gra kompletnie przestała się układać zespołowi Stanisława Kaniewskiego. Pojawiło się za dużo błędów w ataku i przyjęciu. Efekt? Wygrana przyjezdnych 25:22.
Na szczęście w kolejnych rozdaniach było już zdecydowanie lepiej. Tomaszowianki zaczęły grać swoje. Nie popełniały już błędów własnych, świetnie radziły sobie z zagrywką, a zaczął też funkcjonować blok. Dzięki temu w drugiej partii było aż 25:16, a w trzeciej też bez większych problemów to miejscowe okazały się lepsze. Tym razem o sześć „oczek”.
W czwartym secie Pogoń próbowała jeszcze powalczyć. Nie brakowało ciekawych akcji, ale i niepotrzebnych emocji. Po starciu pod siatką i porządnej „pyskówce” sędzia pokazał zawodniczkom po jednej czerwonej kartce. To nie wytrąciło jednak Tomasovii z równowagi, która przypieczętowała sukces wygraną 25:18.
– Powiem szczerze, że to był najtrudniejszy mecz z tych ostatnich. Proszowice prezentują bardzo dobry poziom. Widać, że obu zespołom zależało na zwycięstwie. Było bardzo dużo walki. Takie mecze z zespołami, które walczą o czwórkę są bardzo zacięte. I właśnie tak było w sobotę. Myślę jednak, że kibice byli zadowoleni. Było dużo akcji z kontrami i mocnych uderzeń. Jesteśmy zadowoleni, że udało się wygrać, ale walka o czwórkę zapowiada się bardzo ciekawie. W grze pozostaje pięć ekip i wszystko może się zdarzyć – wyjaśnia trener Stanisław Kaniewski.
Jego podopieczne czeka teraz seria trudnych meczów i nie będzie łatwo przedłużyć dobrej passy. – Za dwa tygodnie mamy spotkanie z Halembą, z którą przegraliśmy u siebie 0:3. Potem Sosnowiec. A to przecież drużyna będąca poza zasięgiem wszystkich. No i Lublin na wyjeździe. Musimy wiele poprawić, żeby być kompletnym zespołem. Najważniejsze, to wyeliminowanie własnych błędów – dodaje szkoleniowiec niebiesko-białych.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Pogoń Proszowice 3:1 (22:25, 25:16, 25:19, 25:18)
Tomasovia: Chwała, Tyska, Świerkosz, Orzyłowska, Kostur, Tabaczuk, Machniewicz (libero) oraz Romaszko-Piwko, Kaniewska.