Po zajęciu trzeciej lokaty, dzięki dwum wygranym w Pile z Jokerem, siatkarze Avii mieli tydzień wolnego. W minionym tygodniu zespół wrócił już do zajęć, a klubowi włodarze rozpoczęli spotkania w sprawie przyszłości samych zawodników.
Obu zawodnikom kończą się po tym sezonie kontrakty. – Poznałem oczekiwania zarządu względem mojej osoby – mówi rozgrywający.
– Ze swojej gry w Świdniku jestem bardzo zadowolony, z tego co wiem, klub także. Mam swoją propozycję do nowej umowy. Niewiele się ona różni od otrzymanej, sądzę jednak, że znajdziemy nić porozumienia. Nie ukrywam, że jeżeli nie otrzymam korzystniejszej propozycji z innych klubów, będę skłaniał się do pozostania w Świdniku na kolejny rok.
Nadziei w kibicach nie gasi także Dominik Wójcicki. – Zastanawiam się czy wybrać opcję roczną czy dwuletnią – zdradza atakujący. – Choć to, co chce mi zaoferować klub, nieco różni się od moich oczekiwań, to wszystko jest na dobrej drodze. Dalej chcę się rozwijać, grać w siatkówkę. Nie wyobrażam sobie, by w grę wchodziło inne rozwiązanie niż rola pierwszego atakującego w Avii.
– Na razie były to wstępne rozmowy – przekonuje Zbigniew Biały, członek zarządu "żółto-niebieskich”. – Wiemy, co możemy zaoferować, poznaliśmy oczekiwania zawodników. Obaj siatkarze mają zastanowić się do środy.
W kolejce czekają już kolejni zawodnicy Avii. Na liście są także zawodnicy, którym kontrakty kończą się w przyszłym roku. Są tu m.in. Wojciech Pawłowski, Marcin Jarosz, Adam Michalski i Mariusz Kowalski. Michalski jest w tej chwili kontuzjowany.
– Słyszałem, że klub zamierza obniżyć wszystkim kontrakty na nowy sezon – mówi libero Mariusz Kowalski. – Czekam cierpliwie na swoją kolejkę. Na razie nie rozglądałem się za ofertami z innych klubów, mam przecież ważną umowę. Niewykluczone jednak, że w przypadku niesatysfakcjonującej mnie oferty, będę zmuszony dokonać wyboru.
Po postawie w trakcie rozgrywek mówi się, że ze Świdnikiem pożegnają się niebawem Rafał Grabarczyk, Oskar Dziewit i Michał Jaskulski.