Wydawało się, że w tym sezonie siatkarki Szóstki Biłgoraj, po kilku latach prób, wywalczą wreszcie awans do I ligi. Działaczom udało się zbudować silną drużynę, mającą także wsparcie z ławki rezerwowych.
Paula Rauch i jej koleżanki znalazły się na pierwszym miejscu w tabeli, z dorobkiem 50 punktów w 18 meczach.
Niespodziewanie jednak w końcówce sezonu drużyny nie poprowadzi Paweł Wrzeszcz, który z powodów osobistych zrezygnował z funkcji trenera.
– Wszyscy byliśmy mocno zaskoczeni decyzją szkoleniowca. Pojawił się na zebraniu zarządu i nic wcześniej nie mówiąc, położył na stole pismo z prośbą o rozwiązanie umowy, tłumacząc to sprawami rodzinnymi.
Dodatkowo poinformował nas, że od września będzie miał już inne plany, zupełnie nie związanie z Biłgorajem. Nie próbowaliśmy przekonywać trenera, żeby z nami został, tylko rozpoczęliśmy poszukiwania nowego opiekuna.
Mamy poważnego kandydata, który w czwartek powinien się pojawić na rozmowach. Jeżeli dojdziemy do porozumienia, to już w piątek rozpocząłby pracę z drużyną. Dopóki jednak nie podpiszemy kontraktu, nie będziemy ujawniali jego nazwiska.
Mogę jedynie powiedzieć, że to trener z górnej półki – mówi prezes Szóstki Andrzej Miazga. Po odejściu Pawła Wrzeszcza jego obowiązki tymczasowo przejął drugi trener Kamil Spryszak.
Zespół z Biłgoraja w najbliższy weekend wznowi rozgrywki ligowe i zmierzy się w wyjazdowym meczu z zamykającym stawkę MKS MOS Wieliczka, który w 17 spotkaniach uzbierał tylko cztery punkty.