ROZMOWA ze Stanisławem Więciorkiem, asystentem selekcjonera reprezentacji Polski rugbystów Blikkiesa Groenewalda
- W trzecim grupowym spotkaniu Rugby Europe Trophy Polska pokonała na wyjeździe Mołdawię 15:3. W meczu zagrali dwaj zawodnicy Budowlanych Lublin Wojciech Brzezicki i Piotr Wiśniewski. Jak ocenia pan ich debiutancki występ?
– Wojciech Brzezicki zagrał od pierwszej do ostatniej minuty. I trzeba przyznać, że jak na 20-letniego debiutanta zaprezentował się przyzwoicie. W reprezentacji odpowiadam za wysyłanie powołań do zawodników. Kiedy okazało się, że będziemy mieć braki na skrzydle, z powodu urazów niektórych zawodników, zaproponowałem, aby trener Groenewald zobaczył Wojtka na treningu. Po dwóch dniach selekcjoner zdecydował, że zabierze naszego wychowanka do Mołdawii, co więcej, da mu szansę występu już od początku meczu. Nasz skrzydłowy nie popełnił błędów, nie zjadła go trema. Z kolei Piotr Wiśniewski zagrał ostatnie 15 minut i bardzo dobrze prezentował się w obronie. Obaj wykorzystali swoje szanse. Choć przed Wiśniewskim zdecydowanie trudniejsze zadanie. W trzeciej linii młyna ma dużą konkurencję. Obecnie mamy 5-6 zawodników w tej formacji, w tym naszego kolejnego wychowanka Stanisława Powałę-Niedźwieckiego, którzy stanowią poważną konkurencję dla Piotra.
- Mimo że Mołdawia jest przedostatnia w grupie, to wcale nie było łatwo ją ograć?
– Na swoim terenie ten zespół jest bardzo trudnym przeciwnikiem. Ma doskonałe warunki fizyczne, bardzo silny młyn. Mimo to gospodarze zderzyli się z naszą obroną, odbijali się od niej jak od ściany. Nasi reprezentanci stanowili mur nie do przejścia. Już dawno nie widziałem tak solidnej polskiej obrony. Im bliżej było naszego pola punktowego, tym mocniej traktowaliśmy przeciwnika.
- Obecny sezon jest pierwszym, w którym europejskie rozgrywki prowadzone są według nowych zasad. Jest też nowa nazwa Rugby Europe Trophy. Jak pan ocenia te zmiany?
– Gramy szybko, nie ma rewanżów. Losowanie decyduje, kiedy i gdzie, na wyjeździe, czy u siebie będziemy grać. Rywalizacja Rugby Europe Trophy pokazuje, że jesteśmy dobrze przygotowani do trwającego sezonu. Trochę szkoda przegranego ostatnio meczu z Portugalią 10:35, która jest liderem naszej grupy i zapewne na koniec zajmie pierwsze miejsce i wywalczy awans.
- Polska ma jeszcze do rozegrania dwa spotkania, oba u siebie: 8 kwietnia w Łodzi z Holandią i 22 kwietnia w Warszawie ze Szwajcarią. Kibice oczekują wygranych…
– I realnie oceniając nasze możliwości mamy szansę na zwycięstwa, a tym samym na zajęcie drugiego miejsca. Latem nieco zmienimy przygotowania. Dołączą do kadry dwaj bardzo dobrzy zawodnicy z ligi francuskiej: młynarz Jonatan Michalak i Bastion Siepielski, prawy filar młyna. Będziemy mocniejsi i w nowym sezonie spróbujemy powalczyć o awans do wyższej ligi w Europie.