Szymon Ładniak ma za sobą udany weekend wyścigowy, chociaż może nie widać tego dobrze po miejscach, które zajmował w rywalizacji na liczącym blisko 90 lat torze. Młody lublinianin po raz pierwszy startował w nowym samochodzie – Hondzie Civic FK7 TCR.
Nowy pojazd w pierwszym wyścigu początkowo sprawował się dobrze. W samej końcówce, kiedy Polak jechał na ósmym miejscu, pojawiły się jednak kłopoty techniczne, których rezultatem był wcześniejszy zjazd do boksu. W drugim wyścigu Ładniak dojechał do mety, ale ostatecznie zajął 16 miejsce.
– Po raz pierwszy przejechać się Hondą TCR miałem okazję dopiero podczas sesji treningowej. Samochód okazał się bardzo agresywny i szybki. W stosunku do VW Golfa którym startowałem dotychczas, zachowuje się zupełnie inaczej. Posiada dużo większy potencjał, ale oczywiście trzeba umieć go wykorzystać. Pierwszy trening skończyłem z bardzo dobrym czasem, co było dobrym prognostykiem na resztę weekendu wyścigowego – powiedział w materiałach prasowych Szymon Ładniak.
Jak wypadł w pierwszych kwalifikacjach? – Poprawiłem swój czas o jedną sekundę w stosunku do treningów, co dawało mi dziewiąte miejsce. Start do tego wyścigu był bardzo dobry, a równocześnie bardzo ryzykowny, bo co najmniej pięć samochodów wjeżdżało w tym samym momencie w pierwszy, szybki zakręt. Wyścig toczył się po mojej myśli, jechałem na stabilnym ósmym miejscu, na drugim miejscu w juniorach, gdzie prowadzący w tej klasyfikacji zawodnik był tuż przede mną. Niestety, nie wiem dlaczego wybuchła mi prawa przednia opona i straciłem równocześnie ciśnienie w lewej tylnej, ale utrzymałem się na torze. Jednak w tym momencie musiałem zakończyć wyścig i oczywiście nie zostałem sklasyfikowany. Szkoda wywalczonego miejsca w stawce, bo moje tempo było bardzo dobre – wyjaśnia zawodnik.
Dodaje też, co działo się w następnych wyścigach. – W kolejnych kwalifikacjach popełniliśmy kilka błędów taktycznych związanych z rozgrzewaniem opon i pozycja startowa nie była idealna. Z tego powodu był to bardzo trudny wyścig, ponieważ startowaliśmy dopiero z dwunastego miejsca. Było to naprawdę szaleństwo. Wszyscy jechali bardzo czysto, bardzo szybko i bardzo ciasno, ale mimo to już po chwili byłem ósmy. Jednak od początku było coś nie tak z tylnym zawieszeniem. Dopiero na mecie zobaczyłem, że mam pękniętą felgę. To wielkie szczęście że ukończyłem tę rywalizację – zapewnia Szymon Ładniak.
Wyniki – wyścig 1: 1. Luca Engstler (Niemcy) 33.06; 2. Jonas Karklys (Litwa) + 0.02; 3. Martin Andersen (Dania) + 0.05. Szymon Ładniak (Polska) nie ukończył. Wyścig 2: 1. Eric Scalvini (Włochy) 32.02; 2. Dominik Fugel + 0.01; 3. Marcel Gugel (obaj Niemcy) + 0.03; (...) 14. Ładniak + 0.16.