To co jeszcze dwa tygodnie temu wydawało się niemożliwe, teraz jest zupełnie realne. Czarni Dęblin znowu mają szansę na awans do IV ligi.
O złej serii pięciu meczów bez wygranej większość kibiców w Dęblinie zdążyła już zapomnieć. Czarni znów przysparzają swoim fanom powodów do radości. W rozegranym awansem meczu z POM podopieczni trenera Janusza Kozickiego zwyciężyli 2:0. Czerwiec należy zdecydowanie do nich, bo wcześniej pokonali BKS Lublin 3:2, Orion Niedrzwica 2:1 i Wierzchowiska 4:0.
Przed Czarnymi ostatnie, bardzo ważne spotkanie w Rykach. I choć zespół MKS nie walczy już o nic, to dęblinianie nie będą mieć łatwej przeprawy. Wszystko dlatego, że to derby. A te jak wiadomo rządzą się swoimi prawami. - Na pewno gospodarze będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, ale my ten mecz musimy wygrać - mówi Janusz Kozicki.
Szkoleniowiec twierdzi, że po ostatnim paśmie sukcesów jego zespół nabrał pewności siebie. Pokazał to mecz z liderem. - Potrafiliby wygrać z POM nawet bez Rafała Sulewskiego i Pawła Przybysza. Dużo dał powrót Kamila Kołdeja. To doświadczony piłkarz, który potrafi długo utrzymać się przy piłce i poprowadzić grę zespołu. Dobrą formę prezentuje też Sławomir Stachurski, strzelający bramkę za bramką - podkreśla trener Czarnych.
W klubie mogą tylko żałować, że piłkarze przebudzili się dopiero w końcówce. Ale jak mówi stare powiedzenie: Lepiej późno niż wcale. Do arcyważnego meczu w Rykach dęblinianie zaczną przygotowania już dziś. Jutro mają wolne. W środę, czwartek i piątek znów będą trenować. Ten ostatni dzień szkoleniowiec przeznaczy na zajęcia taktyczne.
Co prawda gra w tym spotkaniu Sulewskiego ciągle stoi pod znakiem zapytania, bo najlepszy snajper Czarnych boryka się z problemami zdrowotnymi, ale jak pokazał środowy mecz z POM, nie ma ludzi niezastąpionych. W ataku obok Adama Belki wystąpił Dariusz Szafranek, grający na co dzień w... obronie. Niewykluczone więc, że i tym razem trener jedenastki z Dęblina zdecyduje się na taki właśnie manewr.
To czego nie brakuje Czarnym to pewność siebie. - Jestem spokojny o formę swojego zespołu. Jestem też dobrej myśli jeżeli chodzi o wynik spotkania z MKS. Poradzimy sobie - przekonuje J. Kozicki.