W niezwykle emocjonującym meczu Platinum Motor Lublin pokonał For Nature Solutions KS Apator Toruń 49:41. Oto co do powiedzenia mieli żużlowcy po tym spotkaniu.
Fredrik Lindgren:
Czuję się naprawdę dobrze w Lublinie. Od początku moje zdobycze punktowe wyglądały nieźle, ale teraz uważam, że wyglądam coraz lepiej. Toruń na pewno pojechał fantastyczne spotkanie. Na ten rewanż wyszli naprawdę głodni ścigania, co sprawiło, że przez moment nawet prowadzili. Apator jest bardzo mocną drużyną i musieliśmy dać z siebie naprawdę wiele, żeby rozstrzygnąć to na naszą korzyść.
Dominik Kubera:
Po upadku czuję się dobrze, wszystko jest w porządku. W momencie kiedy Apator objął prowadzenie wkradły się pewne nerwy. Musieliśmy wziąć się w garść i jako drużyna przeszliśmy przez te chwilowe problemy. Po dzisiejszym meczu nie czuję zadowolenia z siebie. Zdecydowanie bardziej jestem sfrustrowany i wkurzony.
Nie wiedziałem, że Emil pobił rekord prędkości. (Sajfutdinow jechał 128.3 km/h, najszybciej odkąd w zużlu funkcjonuje telemetria — red.) Myślę jednak, że nie idziemy w dobrym kierunku. Jest coraz więcej zmian w motocyklach, ma to chyba sprawić, że zawody będą bardziej atrakcyjne, ja uważam, że tak nie jest.
Robert Lambert:
Miło wrócić kolejny raz do Lublina, mam tutaj wiele świetnych wspomnień. Ostatnie mecze tutaj były dla mnie trudne, dzisiaj cieszę się z tych punktów, które udało mi się wywalczyć. Na pewno nasza postawa trochę wszystkich zaskoczyła, nawet nas. Odjechaliśmy bardzo dobre spotkanie ze świetnym rywalem.
Wrocław będzie dla nas bardzo ciężkim rywalem, ale nasz postęp od początku sezonu jest widoczny. Nie szukaliśmy wielkich zmian, po prostu zaczęliśmy docierać się jako drużyna i to przynosi efekty. Wierzę, że w półfinale jesteśmy w stanie powalczyć, a na pewno jechać jak równy z równym.