Bartosz Zmarzlik już trzeci raz z rzędu udowodnił, że nie ma żadnej konkurencji na krajowym podwórku. Świetny turniej w Łodzi zanotował także Jarosław Hampel, który był wyjątkowo szybki i awansował do finału zawodów
Aż trzech żużlowców Platinum Motoru Lublin stanęło na starcie trzeciego, a zarazem ostatniego, turnieju w ramach indywidualnych mistrzostw Polski. Jedynie e-but.pl Stal Gorzów mogła pochwalić się tak licznym gronem reprezentantów. Dodatkowo, patrząc na nazwiska każdy z "Koziołków" miał mocne podstawy, by brać udział w walce o triumf w całych zawodach. Dokładając do tego fakt, że Bartosz Zmarzlik potrzebował tylko "kropki nad i"do przypieczętowania kolejnego sukcesu indywidualnego cały cykl należało uznać za bardzo udany dla mistrzów Polski.
>>>Kibicuj i wygrywaj z Dziennikiem Wschodnim<<<
Zmarzlik znając stawkę rywalizacji, szybko wziął się do roboty. Zaczął co prawda od "dwójki", jednak szybko przypomniał, kto jest najlepszym żużlowcem świata. Jarosław Hampel zanotował perfekcyjny start, wygrywając swoje pierwsze dwa starty. Tym samym dał sobie spore nadzieje na walkę o brązowy medal. Zgoła inaczej wyglądały nastroje w boksie Dominika Kubery. Aż cztery biegu zajęło 24-latkowi zdobycie jakichkolwiek punktów. Kiedy już udało mu się dopisać coś do swojego konta, była to "trójka", ale tak przesypiając większość rywalizacji, nie miał czego szukać na łódzkim torze.
Trzykrotny mistrz świata nie chcąc zbyt długo czekać, włączył piąty bieg. Po drugim miejscu na otwarcie aż czterokrotnie nie dał rywalom najmniejszych szans. Trzecie z tych zwycięstw pokonało już nawet matematykę i to właśnie gwiazdor Motoru po raz trzeci z rzędu został indywidualnym mistrzem Polski! Już jako panujący czempion potwierdził swoją klasę, triumfując w kolejnym wyścigu i czekał na rywali w finale. Z kolei Dominik Kubera notując cztery punkty pojechał bardzo słabą runde IMP.
Hampel, wygrywając swoją ostatnią próbę w rundzie zasadniczej, wciąż liczył się w walce o medal. Uległ jednak Januszowi Kołodziejowi, a także niespodziewanie Jakubowi Miśkowiakowi, mocno utrudniając swoją sytuację. W efekcie wyników rywali musiał stanąc do walki o finał przeciw Oskarowi Fajferowi, Patrykowi Dudkowi i Kacprowi Worynie, jednak nawet wygranie całej imprezy nie dawała mu podium.
Nie podłamało to jednak kapitana "żółto-niebieskich". Pomimo słabego momentu startowego przechtrzył rywali i pewnie zwyciężył bieg barażowy. Drugi był Dudek i to właśnie ten duet uzupełnił skład finału wraz z Kołodziejem i Zmarzlikiem. Ten to już jednak popis kapitana leszczyńskich Byków. Po świetnym starcie nie dał szans Zmarzlikowi, a za ich plecami "Duzers" dojechał przed "Małym".
Takie rozstrzygnięcia sprawiły, że do rozstrzygnięcia kolejności na podium potrzebny był bieg dodatkowy. W szranki stanęli Janowski z Dudkiem. Wydawało się, że to ten drugi jest w lepszej dyspozycji dnia, ponadto "Magic" miał za sobą bardzo długi odpoczynek od toru. Nie przeszkodziło mu tu jednak w obronie drugiej lokaty, a żużlowiec Apatora musiał pocieszyć się brązem.
Klasyfikacja
1. Janusz Kołodziej 16(3,3,2,3,2,3)
2. Bartosz Zmarzlik 16(2,3,3,3,3,2)
3. Patryk Dudek 10(2,1,3,1,2,1)
4. Jarosław Hampel 11(3,3,2,2,1,0)
5. Oskar Fajfer 11(2,2,3,1,3)
6. Kacper Woryna 9(2,1,3,1,2)
7. Maciej Janowski 8(2,2,1,3,0)
8. Szymon Woźniak 8(1,3,2,2,0)
9. Przemysław Pawlicki 8(3,1,1,1,2)
10. Krzysztof Buczkowski 7(3,2,1,0,1)
11. Wiktor Lampart 6(0,w,3,0,3)
12. Jakub Miśkowiak 6(1,1,0,1,3)
13. Dominik Kubera 4(w,0,0,3,1)
14. Wiktor Jasiński 4(1,0,0,2,1)
15. Piotr Pawlicki 2(0,1,1,0,0)
16. Mateusz Świdnicki 0(0,0,0,0,0)