(fot. Maciej Kaczanowski)
We wtorek o godz. 17 w hali Globus MKS Perła Lublin podejmie MKS Zagłębie Lubin. Ten mecz może pozbawić ekipę Kima Rasmussena marzeń o obronie mistrzowskiego tytułu
We wtorek wieczorem ligowa rzeczywistość w Polsce będzie na pewno wyglądać inaczej. Nie będzie w niej już tylu znaków zapytania czy złudnych nadziei. Obecnie tabeli przewodzi Zagłębie, które wyprzedza o cztery punkty KPR Gminy Kobierzyce i o siedem „oczek” MKS Perła Lublin.
Jeżeli Perła przegra w hali Globus z Zagłębiem, to ograniczy swoje szanse na obronę mistrzostwa Polski do absolutnego minimum. Będzie miała w połowie sezonu dziesięć punktów straty do „miedziowych”, a do rozegrania zostanie tylko czternaście spotkań.
Jeżeli jednak lubelska ekipa pokona lubinianki, to walka o mistrzostwo Polski ponownie nabierze rumieńców. Różnica między obiema ekipami zmniejszy się do zaledwie czterech punktów, a więc Perła będzie mogła odrobić ten dystans nawet w bezpośrednich spotkaniach. Oczywiście, nie wolno zapominać też o będącym w czołówce KPR Gminy Kobierzyce, ale można się spodziewać, że ta drużyna będzie miała problem, aby utrzymać tak dobre tempo do końca sezonu.
Lubelski zespół ma sporo do udowodnienia. Przede wszystkim w zawodniczkach obecna jest chęć rewanżu za kompromitację w Lubinie, którą przeżyły na otwarcie 2021 r. Zagłębie wówczas rozbiło je aż 29:17. To był zresztą jeden z najczarniejszych dni w historii lubelskiego szczypiorniaka, bo tak fatalnie grającej Perły dawno nie widziano. Doszło do tego, że w kuluarach zaczęto nawet spekulować na temat przyszłości Kima Rasmussena. Duńczyk ostatecznie obronił posadę, bo umiał wyciągnąć zespół z kryzysu. Mistrzynie Polski wygrały trzy ostatnie mecze, chociaż trzeba zaznaczyć, że mierzyły się w nich z ekipami z dolnej połowy tabeli. Ostatni triumf z KPR Ruch Chorzów został jednak odniesiony w dobrym stylu, co pozwala z optymizmem spojrzeć na dzisiejszą rywalizację. – Kontrowaliśmy ten mecz od samego początku. Graliśmy bardzo dobrze w ofensywie i kreowaliśmy wiele sytuacji. Mieliśmy sporo szans ze skrzydeł, co pokazuje jak dobrze ruszaliśmy się w ataku. Po tym meczu jest sporo optymistycznych wniosków, chociaż kilka rzeczy wciąż jest do poprawy. Na końcu liczy się to, że trzy punkty i to jest najważniejsze. Styczeń był dla nas bardzo wymagający, ale mecze są zawsze lepsze niż trening. Każdy zawodnik chce grać jak najwięcej, więc cieszymy się z możliwości pojawiania się na parkiecie – mówi na klubowym facebooku Kim Rasmussen. – Styczeń był dla nas bardzo trudny. Skupiamy się jednak tylko i wyłącznie najbliższym przeciwniku. Gramy we wtorek z Zagłębiem i chcemy wygrać oraz udowodnić, że mecz w Lubinie był z naszej strony jedynie pomyłką – powiedziała na klubowym facebooku Aleksandra Rosiak.
Wtorkowa rywalizacja rozpocznie się o godz. 17. Ze względów ograniczeń epidemiologicznych odbędzie się ona bez udziału publiczności. Fani mogą ją jednak śledzić na żywo za pośrednictwem TVP Sport.