Sokół Konopnica miał mieć przed sobą ciekawą rundę wiosenną. Epidemia koronawirusa jednak pokrzyżowała plany zespołu prowadzonego przez Tomasza Prasnala
Sokół jesienią spisywał się przyzwoicie i zimę spędził na 9 miejscu. Przewaga nad dołem tabeli nie była jednak zbyt duża, więc w Konopnicy postanowiono wzmocnić drużynę. Skupiono się głównie nad zaangażowaniem zawodników ofensywnych, dlatego piłkarzami Sokoła zostali Jakub Persona, Mateusz Wrzyszcz i Rafał Jęczeń. Persona jest znany z gry dla lubelskich ekip – Sygnału i Widoku. Wrzyszcz jesienią strzelał dla A-klasowych Błękitnych Dys. Jęczeń z kolei w pierwszej rundzie występował w Tęczy Bełżyce, jednej z rewelacji rundy jesiennej w lubelskiej klasie okręgowej. Sokół sprowadził jeszcze Adama Mazurka z juniorów Motoru Lublin oraz Arkadiusza Torunia z Lublinianki Lublin. Po stronie ubytków w Konopnicy zapisano jedynie Wiktora Rakowskiego i Grzegorza Cabana. Pierwszy wzmocnił Sygnał Lublin, a drugi GLKS Głusk. Obie ekipy występują na co dzień w A klasie. – Udało się nam zebrać naprawdę fajną grupę piłkarzy, dlatego bardzo żałujemy, że nie udało się nam wiosną pojawić na boisku. Wszyscy czekamy na to, co przyniosą kolejne dni. Trener rozsyła rozpiski treningowe do zawodników. Oni twierdzą, że je realizują. Jeden z nich nawet chwalił się, że schudł 6 kg – mówi Sławomir Sarna, prezes Sokoła.
Wielką tajemnicą jest kształt futbolowej mapy województwa lubelskiego po zakończeniu epidemii koronawirusa. Działacze Sokoła przekonują jednak, że oni nie mają się czego obawiać. – U nas panuje świetny klimat dla sportu, a gmina chce stawiać na aktywność fizyczną. Trzeba pamiętać też, że generujemy znacznie mniejsze koszty niż profesjonalne kluby. U nas piłkarze nie mają kontraktów. Jestem przekonany, że koronawirus nie zniszczy dzieła budowanego w Sokole przez wiele lat – mówi prezes klubu.