Motor Lublin U24 po domowym remisie z faworyzowaną leszczyńską Unią wybrał się na wyjazd do Grudziądza. Młodzieżowa drużyna "Koziołków" przegrała 44:46, choć przed ostatnim biegiem wciąż mogła liczyć na punkt.
"Zabrakło trochę szczęścia, by wygrać" - mówił nam Antti Vuolas po spotkaniu z Unią Leszno. Tym razem tego czynnika było zbyt mało choćby do remisu młodzieżowej drużyny Platinum Motoru Lublin. Chociaż patrząc już na czysto sportową formę "żółto-niebieskich" tradycyjnie zabrakło wsparcia dla fińskiej gwiazdy zespołu.
Sam Vuolas nie może mieć do siebie najmniejszych pretensji. Zanotował aż 16 punktów na trudnym, nawet dla czołówki PGE Ekstraligi, torze. Został pokonany jedynie dwukrotnie. W biegu trzecim i trzynastym górował nad nim Kacper Pludra. Sympatyczny Fin zdołał mu się zrewanżować w gonitwie piętnastej, co z powodzeniem może wpisać do swojego żużlowego CV, wszak na owalu przy Hallera z Pludrą ciężko rywalizować nawet seniorom drużyn przyjezdnych w najlepszej lidze świata.
Samo spotkanie mogło napędzić sporo strachu lokalnym kibicom czarnego sportu. Najpierw niebezpiecznie na nawierzchnię upadł Jacob Hook. Australijczyk musiał udać się na szczegółowe badania do szpitala. Kilka startów później podobny pech spotkał Jana Młynarskiego, który również nie był zdolny do dalszej jazdy i został poddany dalszej opiece medycznej. W efekcie, po dwóch godzinach od rozpoczęcia ścigania odjechano jedynie siedem biegów.
Taka przerwa negatywnie wpłynęła na lubelski zespół, który zaraz po wznowieniu uległ gospodarzom 1:5 i Motor przegrywał już ośmioma "oczkami". Szczęście w nieszczęściu, pozwoliło to na rezerwę taktyczną, z której skutecznie skorzystał Vuolas wygrywając. Dobrą dyspozycję potwierdził w kolejnej próbie i tym razem to lublinianie wygrali podwójnie, dzięki czemu wynik znów oscylował w granicach remisu.
Przed nominowanymi obie ekipy dzieliły jedynie dwa punkty. W nich nie mógł niestety pojechać Bartosz Bańbor, który miał już wykorzystany regulaminową ilość biegów. Znacznie utrudniło to gościom zadanie i przed ostatnim wyścigiem GKM mógł być pewny co najmniej remisu. W nim Vuolas i Tudzież wygrali, jednak tylko 4:2 i ostatecznie to gospodarze byli górą 46:44.
W szeregach "Koziołków" wyraźnie było widać Jonatana Grahna. W meczu z Unią Szwed był ważnym punktem drużyny, przywożąc 11 zdobyczy punktowych. Tym razem nie był do dyspozycji trenera. Ścigał się w ramach ligi szwedzkiej, w barwach Indianerny Kumla, notując 4 "oczka" i jeden bonus. Niezłe zawody zanotowali Bańbor (9 punktów), Mateusz Tudzież i Fraser Bowes (obaj 8 punktów), jednak przy słabszych występach Noela Wahqlvista, Jana Rachubika i kontuzji Młynarskiego okazało się to zbyt mało na "Jaskółki" z Grudziądza.
U24 GKM Grudziądz - U24 Motor Lublin 46:44
GKM 46: 9. Patrick Baek 6(1,2,2,1,0) 10. Kacper Warduliński 3+1(2*,1,0,0,-) 11. Jason Edwards 2+1(0,0,0,2*) 12. Jacob Hook (0,-,-,-,-) 13. Kacper Pludra 13+1(3,3,2*,3,2) 14. Kacper Łobodziński 15(3,3,3,3,3) 15. Wiktor Rafalski 7(1,1,1,3,1) 16. Konrad Pawłowski 0(0)
Motor 44: 1. Mateusz Tudzież 8+2(2*,2,1,2*,1) 2. Noel Wahqlvist 2(1,0,-,1) 3. Fraser Bowes 8+2(3,1*,1,1*,2) 4. Jan Rachubik 1(1,-,0,-,0) 5. Antti Vuolas 16(2,3,3,3,2,3) 6. Bartosz Bańbor 9+1(2,w,2,2*,3) 7. Jan Młynarski 0(0,w,ns)