Podobno tancerzy Company Wayne McGregor bawiło, gdy słyszeli oklaski w trakcie spektaklu. Może dziś nikt nie potraktuje „Autobiography” jak wiązanki tańców
Niedziela, to ostatni dzień 23. Międzynarodowych Spotkań Teatrów Tańca, które trwają w Lublinie od wtorku. Weekend był zdominowany przez wyczekiwaną gwiazdę MSTT, czyli tancerzy McGregora, którzy jeszcze dziś wystąpią na scenie operowej Centrum Spotkania Kultur.
Ale wcześniej był bardzo brytyjski piątek, który bardzo podzielił widzów. Skrajnie różne opinie słyszało się po spektaklu „Pilgrim”, który przywiozła do Lublina Lucy Suggate. To było taneczne solo, bardzo wymagające fizycznie, błądzące gdzieś na obrzeżach improwizacji, meandrujące wśród ścisłych wytycznych choreografii, napędzane energetyczną muzyką elektroniczną, którą skomponował James Holden. Tancerka/performerka, której fizyczność kazała myśleć o Tildzie Switon, poruszała się po scenie otoczonej krzesłami publiczności. Na wyciągnięcie ręki mieliśmy każdy gest, krok, oddech, grymas. Nawet chwilowe przerwy na łyk wody i ochłodzenie się wachlarzem – były publiczne. Recenzenci widzieli w tańcu Lucy Suggate „echa dziedzictwa brytyjskiego folku oraz pogańskiej wrażliwości, które przenikają się wzajemnie w stanach hipnotycznej euforii”. Wiele osób poddało się tej magii. Byli „Pilgrimem”, który powstał w 2015 roku i artystką zachwyceni.
Szalony w zupełnie inny sposób był kończący piątek spektakl Amy Bell „The Forecast”. Artystka zaprezentowała opcję „więcej teatru w teatrze tańca” łącząc ruch z tekstem i animacją. Dodała do tego poczucie humoru, ironię, elementy burleski, scenografię oraz kostium. Poruszając przy tym temat seksualności, opowieści o ciele, koncepcji kobiecości.
Brytyjski choreograf i reżyser tańca współczesnego Wayne McGregor (1970) jest ceniony za nowatorskie projekty, które zdaniem fachowców radykalnie zmieniły kształt tańca współczesnego. Jego niesamowici tancerze: Rebecca Bassett-Graham, Jordan James Bridge, Travis Clausen-Knight, Louis McMiller, Daniela Neugebauer, Jacob O’Connell, James Pett, Fukiko Takase, Po-Lin Tung, Jessica Wright są w Lublinie. Oglądamy ich w bardzo forsującej i wymagającej technicznie choreografii „Autobiography” 80 minut, bez przerwy, w spektaklu, który powstał jako efekt badania życia z perspektywy ciała. Choreografia oparta jest na strukturze genomu Wayne’a McGregora.
- Mam bzika na punkcie tańca. Lubię go tworzyć, oglądać, zachęcać do niego innych. Mam też bzika na punkcie kreatywności. Urodziłem się, kiedy królował John Travolta w "Grease", "Gorączce sobotniej nocy". Był dla mnie modelem, wzorem naśladowania w tańcu. Miałem dostęp do studia tańca i nauczyciela z pasją, który pozwalał mi wymyślać własne układy, uczyć kolegów opracowanych przeze mnie tańców. Był to pierwszy raz, kiedy mogłem wyrazić siebie, co zainspirowało mnie do zostania choreografem - opowiadał McGregor, który był gościem jednej z bardzo znanych konferencji TED.
Atrakcyjny wizualnie spektakl, dający przestrzeń dla perfekcyjnych tancerzy bardzo się w Lublinie podobał. Może nawet niektórym widzom za bardzo. Uznali, że każda z 23 sekwencji, z których jest zbudowany, to okazja do braw. Byli nawet tacy, którzy potrafili klaskać na widok wysoko uniesionej nogi tancerza, biorąc to za wyczyn i cel wart pochwały.
Cudowne skupienie było za to podczas kończącego sobotę greckiego spektaklu „Opus” Christos Papadopoulos i jego Leon and Wolf Dance Company przywieźli na MSTT pytanie o muzyką. Jak Lucy Suggate pytała o sens tańczenia, tak oni (a właściwie one bo na scenie były cztery tancerki: Maria Bregianni, Dimitra Mertzani, Themis Andreoulaki, Danai Pazirgiannidi) pytali o dźwięki. Nabita sala widowiskowa CK dała się oczarować czterem ubranym na czarno postaciom, które „żyły” muzyką Jana Sebastiana Bacha. Po oczarowaniu była oczywiście owacja.
Dziś w programie:
17:00 _ Centrum Kultury w Lublinie _ Sala Widowiskowa
Młoda Polska _ 50'
19:00 _ Centrum Spotkania Kultur _ Sala Operowa
Company Wayne McGregor _ Autobiography _ Wielka Brytania _ 1h 20'