Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
62 obrazy, 88 rysunków, 56 fotografii – prace Zdzisława Beksińskiego z Muzeum Historycznego w Sanoku wczoraj przyjechały do Muzeum Lubelskiego. Wystawę „Bezpośrednie mówienie snu” można oglądać od piątku.
Rozmowa z Kacprem Domżałem z Bike Cafe – pierwszej, mobilnej, rowerowej kawiarni w mieście.
Rysunki, obrazy, grafiki, kolaże z archiwum Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie od 24 lutego będzie można oglądać w Galerii pod Czwórką.
We wtorki i czwartki najmłodsi spotykają się na zamku, a w środy i piątki w trzech oddziałach muzeum (Dworek Wincentego Pola, Brama Krakowska, Oddział Literacki im. Józefa Czechowicza). Zajęcia są bezpłatne, ale trzeba się wcześniej zapisać (tel. 081 537 96 15).
Żył we własnym świecie - świecie grafiki. – To było dla niego jak oddychanie. Nie potrafił robić nic innego – wspomina Jarosław Koziara, przyjaciel Andrzeja Kota, a dziś także jego wydawca.
Nazwisko i imię: Andrzej Kot „Jajo Kot”. Specjalizacja zawodowa: Różnota u kota. Studia: Samokształcenie pod kierunkiem frasunkiem. Stałe zatrudnienie: Pracownik-kłusownik. Przykłady najbardziej reprezentatywnych prac: Prace za różne płace, druki ulotne. Uwagi – wolne wnioski – propozycje: DELICJE*
Decyzję o pozbawieniu prof. Elżbiety Starosławskiej dyrektorskiego fotela w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej we wtorek podjęli jednogłośnie członkowie zarządu województwa.
Większość prac już wisi. – To pierwsza wystawa, gdzie wszystkie moje prace są w ramkach – śmieje się artysta. W piątek w Galerii Białej wernisaż wystawy Mariusza Tarkawiana „Dużo rysunków”.
Wystawy, koncerty, projekcje filmowe i zajęcia dla dzieci. A w sklepiku nowe gadżety. W tym roku Muzeum Lubelskie na Zamku obchodzi swoje 110-lecie. A to zobowiązuje.
W czasie drugiej wojny światowej sztetle - miasteczka pogranicza zamieszkane przez Żydów i chrześcijan różnych narodowości - przestały istnieć. Pozostały tylko we wspomnieniach, na starych ilustracjach, fotografiach, kartach literatury czy w Księgach Pamięci. Ten świat zniknął bezpowrotnie. Jedyne co możemy zrobić, to o nim opowiadać.