Avia chce podtrzymać dobrą passę. Świdniczanie w ostatnich czterech meczach zdobyli osiem punktów. W sobotę zagrają u siebie z KSZO (godz. 13)
Trzeba dodać, że w ostatnich tygodniach podopieczni Łukasza Mierzejewskiego mieli bardzo trudnych rywali. Mimo to pokonali kluby z czołówki: Koronę II Kielce i Wisłokę Dębica. A mecze z: Siarką i Hutnikiem zremisowali, chociaż w obu przypadkach także mogli zgarnąć kompletu punktów. W Tarnobrzegu rywale wyrównali w 81 minucie, a w Krakowie gospodarze dwa gole zdobyli dopiero w doliczonym czasie gry.
Po serii pojedynków z przeciwnikami z góry tabeli tym razem żółto-niebiescy zagrają ze znajdującymi się tuż nad strefą spadkową „Kszokami”. Zespół Sławomira Majaka w pięciu poprzednich występach dopisał do swojego konta osiem „oczek”. Mimo to zajmuje dopiero 13 lokatę.
– Liga pokazała, że na każdego rywala trzeba się przygotować na 100 procent. Nikomu nie można odpuścić, bez względu na to, czy to drużyna z czołówki, czy dołu tabeli. KSZO to na pewno zespół niewygodny, który ma w składzie wielu doświadczonych zawodników. Chcemy jednak wziąć rewanż za spotkanie w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie przegraliśmy 1:3 i pozytywnym akcentem zakończyć rok w lidze – mówi Łukasz Mierzejewski.
Dodaje też, że jest zadowolony z dorobku swojego zespołu. Tym bardziej, że szkoleniowiec dysponuje bardzo wąską kadrą. – 27 punktów to całkiem niezły wynik. Mogło być ich więcej, bo chociażby w Krakowie straciliśmy dwie bramki w doliczonym czasie gry, a to nie zdarza się zbyt często. Nie ma jednak sensu już do tego wracać. My też strzelaliśmy w ostatnich minutach, więc zdarza się. Skupiamy się teraz na najbliższym meczu. Cieszę się, że chłopaki uwierzyli, że z każdym w tej lidze jesteśmy w stanie powalczyć – dodaje popularny „Mierzej”.
WISŁA NADAL Z KOMPLETEM?
Efekt nowej miotły dobrze działa w Puławach. Wisła pod wodzą Mariusza Pawlaka wygrała oba mecze. W sobotę zagra w Zabierzowie z Jutrzenką Giebułtów. I celuje w trzeci komplet punktów z rzędu. Beniaminek obecnie znajduje się tuż nad strefą spadkową. W ostatnich tygodniach gra też w kratkę. Cztery ostatnie mecze to na przemian: zwycięstwo, porażka, zwycięstwo i porażka. A wszystko jedną bramką. Triumf przyjezdnych dałby im aż 10 "oczek" przewagi nad sobotnim rywalem.
Na pierwszą wygraną w roli szkoleniowca Chełmianki ciągle czeka za to Tomasz Złomańczuk. W sobotę też nie będzie łatwo. W sumie biało-zieloni nie zdobyli trzech „oczek” od 13 kolejek. Na dodatek ich najbliższy rywal – Sokół Sieniawa jest niepokonany od czterech spotkań (wygrana i trzy remisy). Przy okazji zawodów będzie prowadzona zbiórka pieniędzy i słodyczy na „Biało-Zielonego” Mikołaja – akcję organizowaną przez kibiców klubu z Chełma.
Mecz z gatunku o sześć punktów zostanie rozegrany w Radzyniu Podlaskim, gdzie Orlęta Spomlek zmierzą się z Hetmanem. Obie drużyny bardzo potrzebują wygranej, a jeżeli komplet zgarną piłkarze Jacka Ziarkowskiego to odskoczą od Orląt właśnie na sześć „oczek”.
Ostatni z naszych zespołów – Podlasie Biała Podlaska podejmuje Koronę II Kielce. Niedawny lider taeli w ostatnich tygodniach też przeżywa ciężkie chwile. Kielczanie w sześciu poprzednich występach powiększyli swój dorobek o zaledwie cztery punkty. To spotkanie rozpocznie się o godz. 12. Pozostałe mecze z udziałem naszych ekip wystartują godzinę później.