W pierwszym meczu pierwszej rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej Azoty Puławy pokonały MRK Sesvete 29:21. To pokaźna zaliczka przed rewanżem w Chorwacji
Choć po losowaniu puławianie nie bardzo cieszyli się z faktu, że pierwsze spotkanie rozegrają we własnej hali, to po pierwszej części rywalizacji polsko-chorwackiej to drużyna trenera Roberta Lisa jest na pozycji uprzywilejowanej. Azoty wykorzystały atut własnego boiska i ze spokojem mogą jechać na rewanż.
Faworytem spotkania byli brązowi medaliści Polski. Goście, jak zapowiadali, nie wywiesili jednak białej flagi już przed pierwszym gwizdkiem i podjęli rękawicę. W pierwszej połowie dotrzymywali kroku puławianom. Strzelanie w drugiej minucie rozpoczął Bartosz Kowalczyk (1:0). W drużynie MRK Sesvete odpowiedział Patrik Hrsak.
Na 2:1 podwyższył Andrii Akimenko. Kolejne upływające minuty to wymiana ciosów z obu stron. W dziewiątej min do siatki gości ponownie trafił Akimenko i Azoty wygrywały 5:3. Goście jednak nie zamierzali poddać się bez walki. Debiutanci w europejskich pucharach doprowadzili do remisu 6:6 w 14 minucie. Do puławskiej bramki trafił najbardziej doświadczony Ivan Dumencic. Szczypiornista powrócił przed tym sezonem do zespołu po wojażach zagranicznych. Ma być wzorem i przykładem dla swoich młodszych kolegów.
Chwilę później Chorwaci wyszli na pierwsze i jak się później okazało jedyne prowadzenie. Po trafieniu Nikoli Finka było 8:7 dla przyjezdnych. W żaden sposób nie wybiło to z rytmu gospodarzy. Ci konsekwentnie grali swoje. Efektem dobrej postawy, szczególnie w grze obronnej i szybkim ataku, było ponowne przełamanie gości. Za sprawą najpierw Rafała Przybylskiego doprowadzili do remisu 8:8, a następnie Piotra Jarosiewicza wyszli na prowadzenie 9:8. Końcówka pierwszej odsłony należała już zdecydowanie do puławian. Aliaksandr Bachko, dwukrotnie Akimenko i Jarosiewicz sprawili, że do szatni zespoły schodziły przy wyniku 13:8 dla Azotów.
Drugą połowę rozpoczął celnym rzutem Przybylski i było 14:8. Po kolejnych ośmiu minutach przewaga wzrosła już do ośmiu bramek (19:11). W tym momencie kibice zaczęli zastanawiać się na rozmiarami zwycięstwa. Ostatecznie zakończyło się na 29:21. Mając zaliczkę ośmiu trafień puławianie nie powinni mieć problemów z awansem do kolejnej rundy. Po tym, co drużyna MRK Sesvete zaprezentowała w Puławach, w rewanżu na pewno będzie chciała zwyciężyć.
Azoty Puławy – MRK Sesvete 29:21 (13:8)
Azoty: Zembrzycki, Bogdanow – Akimenko 8, Przybylski 4, Podsiadło 3, Kowalczyk 3, Jarosiewicz 3, Łangowski 2, Gumiński 2, Zivkovic 1, Bachko 1, Rogulski 1, Fedeńczak 1, Dawydzik. Kary: 6 minut.
MRK Sesvete: Puric, Maric – Finek 4, Rauzan 3, Vusic 3, Hrsak 3, Krndelj 2, Dumencic 2, Suker 2, Zaja 1, Kresic 1, Topic, Strlbad, Neralic, Gavric. Kary: 4 minuty.