W derbach prowadzący w tabeli AZS AWF Biała Podlaska pokonał MKS Padwę Zamość 29:26. Mimo zwycięstwa akademicy stracili fotel lidera na rzecz Ostrovii za sprawą gorszego bilansu bramkowego. Porażka zepchnęła zamościan na przedostatnie miejsce w klasyfikacji
NASZ PATRONAT
Spotkanie w Białej Podlaskiej, czego można się było spodziewać, było emocjonujące. Mimo że goście przyjechali osłabieni brakiem kilku kluczowych zawodników: Mateusza Gawrysia, Karola Małeckiego, Jakuba Kłody, Huberta Obydzia i Patryka Dębca, nie „pękali” przed liderem.
W 10 min gospodarze wygrywali 7:4. W ekipie Padwy widoczne były ubytki kadrowe, szczególnie Małeckiego i Kłody, środkowych rozgrywających. Bialczanie nie poddawali się jednak i toczyli bój z faworytem. Do przerwy jednak górą byli gospodarze (14:11).
W drugiej odsłonie miejscowi podkręcili nieco tempo. Po 10 minutach tej odsłony AZS AWF wygrywał 22:14, kwadrans przed końcem różnicą 10 trafień – 26:16. Zamościanie nie zamierzali łatwo oddać meczu i zaczęli gonić wynik. Dobrze w bramce spisywał się Krzysztof Kozłowski. Strata MKS Padwy zmalała do sześciu bramek (26:20). W końcówce udało się zmniejszyć rezultat do trzech trafień – 29:26. – Mecz miał różne oblicza. Na pewno na tle lidera zagraliśmy ambitnie i mimo ogromnych kłopotów kadrowych nie poddaliśmy się – ocenił wiceprezes Padwy Sławomir Tór.
AZS AWF Biała Podlaska – MKS Padwa Zamość 29:26 (14:11)
AZS BP: Adamiuk, Ostrowski, Wiejak – Maksymczyk 6, Łazarczyk 4, Niedzielenko 4, Urbaniak 4, Stefaniec 3, Wójcik 3, Antoniak 2, Ziółkowski 2, Mazur 1, Kandora, Kozycz, Tarasiuk, Lewalski. Kary: 12 minut.
MKS Padwa: Kozłowski, Proć – T. Fugiel 5, Puszkarski 5, Szymański 4, Mchawrab 3, Orlich 3, Pomiankiewicz 3, Mehdizadeh 1, Bajwoluk 1, Sz. Fugiel 1, Adamczuk, Sałach, Romańczuk, Olichwiruk, Skiba. Kary: 12 minut.