Ukarany prawomocnym wyrokiem wójt Kąkolewnicy straci stanowisko. Jednak przewodniczący Rady Gminy zamierza odwlec ten moment.
Ośmiu mężczyzn pracujących w stacji zostało oskarżonych o podrobienie 366 oświadczeń dotyczących rzekomego nabycia na cele grzewcze ponad 721 tysięcy litrów paliwa. Na niektórych dokumentach widniały nazwiska osób, których już od lat nie było na tym świecie. Dzięki sfałszowanym dokumentom właściciel stacji paliw płacił niższą stawkę podatku akcyzowego.
Przed prokuraturą i sądem Czesław P. tłumaczył, że oświadczeń nie podrabiano świadomie. Wyjaśniał, że trudno mu było weryfikować wszystkich klientów.
Jednak w lutym 2011 r. Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim uznał oskarżonych winnymi zarzucanych im czynów. Skazał Czesława P. na karę roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata. Wymierzył mu też 10 tys. zł grzywny. Ośmiu pracowników firmy paliwowej skazał na kary pozbawienia wolności od 6 miesięcy do roku i 6 miesięcy w zawieszeniu od 3 do 4 lat. Wymierzył im od 800 do 3500 zł grzywny.
Od tego wyroku Czesław P. i jego obrońca się odwołali. Z apelacją wystąpił też prokurator.
W październiku Sąd Okręgowy w Lublinie rozpoznał apelację. – Sąd utrzymał w mocy radzyński wyrok w zakresie skazania Czesława P. Jest już prawomocny – mówi sędzia Artur Ozimek, rzecznik prasowy SO w Lublinie.
Janusz Skupiński, były przewodniczący Rady Gminy w Kąkolewnicy, żądał ustąpienia wójta jeszcze w czasie, kiedy toczyło się postępowanie karne.
– W gminie wytworzył się układ. Stanowiska dzieli się wśród krewnych. Ludzie nie wiedzieli o nieprawidłowościach, nie mieli dostępu do informacji. Od lat to mówiłem publicznie. Dobrze się stało, że wreszcie prawomocny wyrok zakończy taki sposób sprawowania władzy w naszej gminie – podkreśla Skupiński, gromadzący nieliczną opozycję w Kąkolewnicy.
Z tymi zarzutami nie zgadza się Wincenty Kot, obecny przewodniczący rady. Twierdzi, że o obsadzie stanowisk dyrektorskich przesądzają konkursy. Tak krewny wójta wygrał konkurs na dyrektora jednej ze szkół. – Mam niepisaną umowę z wójtem, że w sprawach kadrowych nie włączam się w decyzje. Wójt dokonuje dobrych wyborów. Od dawna go broniliśmy i nakłanialiśmy do startu w wyborach. W ciągu czterech lat pozyskał aż 36 mln zł dotacji na gminne inwestycje – podkreśla Kot.
Dodaje, że radni nie podejmą inicjatywy o wygaszeniu mandatu wójta. – To dobry gospodarz i człowiek. Dzięki niemu nasza gmina rozkwita. Kiedy trafi do nas oficjalne stanowisko nadzoru wojewody, wtedy będziemy się do niego odnosić. Zaczekamy na zarządzenie zastępcze wojewody – zapowiada przewodniczący.