Uważa, że odsiadywał karę w przepełnionej celi i był szykanowany dlatego domaga się 50 tysięcy rekompensaty.
Sławomir Paczóska, mieszkaniec powiatu łosickiego zarzuca zakładowi karnemu niehumanitarne traktowanie. Uskarża się, że odsiadywał karę z więźniami, którzy palili w celi papierosy. Uważa, że został także okradziony z listów, które pisała do niego konkubina. - Dlatego straciłem ukochaną kobietę. Porzuciła mnie konkubina, bo utrudniano mi widzenia.- żali się Sławomir Paczóska, który od stycznia pozostaje na wolności. Były więzień napisał prawie 300 skarg na zakład karny.
Z jego zarzutami mężczyzny nie zgadzał się ppłk Bogusław Woźnica, dyrektor bialskiego ZK. Twierdził, że ten wielokrotny więzień bialskiego zakładu nie był szykanowany. - Otrzymywał nagrody w postaci zgody na intymne widzenia, podobnie jak inni więźniowie - podkreśla dyrektor.
(pim)