Błękitni Obsza w szlagierze 18 kolejki pokonali na swoim boisku Tanew Majdan Stary i wskoczyli za plecy lidera rozgrywek – Omegi Stary Zamość co było idealną nagrodą za wykonanie ciężkiej pracy by spotkanie z ekipą z Majdanu Starego w ogóle doszło do skutku
Na skutek załamania pogody w naszym regionie większość spotkań od III ligi w dół trzeba było przełożyć na inne terminy. Co ciekawe, drużyny z Zamojszczyzny, a wśród nich Błękitni nie poddali się i podjęli ogrom pracy, żeby móc w ten weekend wybiec na boisko.
– Problemów w rozegraniu meczu nie stworzył śnieg, ale zalegająca na boisku woda. Spotkaliśmy się więc wspólnie z zarządem i zawodnikami o godzinie 11 i wzięliśmy się za przygotowanie boiska. Popracowaliśmy blisko trzy godziny i dzięki temu mogliśmy rozegrać to spotkanie – mówi Piotr Paluch, trener Błękitnych.
– Warunki do gry były trudne, bo miejscami na murawie zalegała woda. Jednak i tak gospodarzom należą się słowa uznania za wykonaną pracę i to, że mogliśmy ten mecz rozegrać – przyznał z kolei Krzysztof Surma, trener Tanwi.
Początek spotkania należał do gości, którzy grając z wiatrem starali się wyjść na prowadzenie. Błękitni przetrwali jednak napór przyjezdnych i w 35 minucie otworzyli wynik. Daniel Kaczmarczyk znalazł się sam przed bramkarzem Tanwi, ale trafił w słupek, a z dobitką pospieszył Tomasz Stelmach i miejscowi byli na prowadzeniu. Po zmianie stron ekipa z Obszy po raz drugi znalazła sposób na defensywę przeciwników po strzale Piotra Larwy. Goście natomiast trafili do siatki rywali w 74 minucie, ale Łukasz Kusiak pomógł sobie ręką i gol nie został oczywiście uznany.
– W pierwszej połowie Tanew grała z wiatrem i osiągnęła przewagę. Rywale w pewnym momencie wykonywali bodajże siedem rzutów rożnych z rzędu i w naszym polu karnym było gorąco. Przetrwaliśmy jednak napór przeciwników i zdobyliśmy bramkę. Po zmianie stron to my mieliśmy więcej z gry i dołożyliśmy kolejne trafienie. Trzeba jednak oddać, że rywale też mieli swoje okazje. Myślę więc, że mecz zapowiadany jako szlagier kolejki nie rozczarował – mówi Piotr Paluch, trener Błękitnych.
– Graliśmy nieźle i mieliśmy kilka dogodnych okazji. Niestety zabrakło skuteczności i odrobiny precyzji. Tomasz Blicharz i Marcin Margol trafiali w obramowanie bramki i to się zemściło. Za tydzień czeka nas domowe spotkanie z Turem Turobin i będziemy w nim chcieli powetować sobie przegraną w Obszy – skomentował mecz opiekun Tanwi.
Błękitni Obsza – Tanew Majdan Stary 2:0 (1:0)
Bramki: Stelmach (35), Larwa (57).
Błękitni: Piwowarczyk – K. Karczmarczyk, Kiełbasa, Tadra, Ł. Mazurek – Żybura – Larwa (80 Larwa), Shukailo, Stelmach (90 Farion), Kuzovliev (70 Padiasek)– D. Kaczmarczyk
Tanew: Grabias – Papierz, Ł. Kusiak, Margol, Dziura – Janda (56 Kiełbasa), T. Blicharz, Maciocha (81 Kniaź), Raduj, K. Blicharz (78 Olszewski) – A. Kusiak.
Sędziował: Barda.