Można powiedzieć, że to była nudna zima w Chełmie. Jeżeli chodzi o kadrę drużyny trenera Tomasza Złomańczuka, to niewiele się zmieniło. Wiosnę jego podopieczni rozpoczną od wyjazdu do ostatniej drużyny w tabeli, czyli Wólczanki Wólka Pełkińska. Spotkanie zaplanowano na sobotę (godz. 13).
Teoretycznie biało-zieloni mają łatwego rywala na początek. W końcu ekipa z Podkarpacia zamyka tabelę grupy czwartej z dorobkiem zaledwie dziewięciu punktów. Co więcej, fatalnie radzi sobie w meczach u siebie, co przecież zawsze było mocną stroną zespołu. W tym sezonie z dziewięciu takich występów przegrała aż osiem, a tylko jeden zremisowała. Na wyjazdach uzbierała za to osiem „oczek”.
W Wólce Pełkińskiej wcale nie gra się łatwo, zwłaszcza na początek drugiej rundy, kiedy stan boiska na pewno będzie daleki od idealnego. – Zawsze te spotkania były ciężkie, bez względu na to, które miejsce w tabeli zajmowała drużyna Wólczanki. Wiadomo, że boisko jest specyficzne, a zespół także. Wyjazdy na początek roku też są trudne. Trzeba jednak się odpowiednio przygotować, nad czym pracujemy i wyjść z dobrym nastawieniem. Na pewno nie możemy zlekceważyć przeciwnika. Każdy w tej lidze chce jeszcze powalczyć o utrzymanie i gospodarze pewnie mają takie same plany. Zobaczymy tylko, jakie zastaniemy tam boisko. Raczej nie ma się co spodziewać, że murawa będzie sprzyjała grze w piłkę – wyjaśnia Tomasz Złomańczuk.
Co ciekawe, do jego drużyny w zimie dołączył ostatecznie tylko jeden zawodnik. Kamil Duda został wypożyczony z rezerw Górnika Łęczna. Z Chełmianką długo ćwiczyli: Bartosz Janiszek z Motoru II Lublin i Jakub Pryliński z Powiślaka Końskowola. Ostatecznie nie udało się jednak dogadać w sprawie tych transferów. Straty też były jednak niewielkie, bo w rubryce ubyli trzeba wpisać tylko: Bartosza Zbiciaka, który został wcześniej ściągnięty z wypożyczenia przez Motor oraz Michała Gustawa, który wrócił do POM Iskry Piotrowice. Ten drugi na jesieni zaliczył jednak tylko dwa występy, a w sumie na boisku spędził około 40 minut.
A jak trener Złomańczuk ocenia zimowe przygotowania? – Może pogoda w niektórych sytuacjach utrudniała nam życie, a z powodu ciężkich warunków nie wszystkie mecze kontrolne były wiarygodne. Myślę jednak, że ten okres można uznać za udany. Praktycznie wszystko co planowaliśmy udało się wykonać – ocenia szkoleniowiec.
W ostatnim meczu kontrolnym jego podopieczni przegrali w niedzielę z Motorem II Lublin 2:3. Rywale mieli jednak posiłki z pierwszej drużyny. – Specjalnie ustawiliśmy spotkanie na niedzielę, żeby na boisku mogli pojawić się piłkarze, którzy zagrali w drugiej lidze krótko albo wcale. Na pewno przeciwnik był lepszy i bardziej mobilny. Dla nas był to jednak pierwszy mecz na naturalnej trawie i na pewno potrzebowaliśmy takiego przetarcia przed ligą. Dowiedzieliśmy się jeszcze, nad czym trzeba popracować na finiszu przygotowań – zapewnia trener Chełmianki.
A o co wiosną powalczą jego podopieczni? – O zwycięstwo w każdym meczu – przekonuje Tomasz Złomańczuk. – Wiadomo, że chcemy rywalizować z tymi najmocniejszymi, ale są w tej lidze kluby, które jednak nas przewyższają pod pewnymi względami, jak: Siarka Tarnobrzeg, Stal Stalowa Wola, czy Podhale Nowy Targ. Nikomu nie można jednak odbierać szans jeszcze przed pierwszym meczem i na pewno powalczymy o jak najlepszy wynik – wyjaśnia opiekun biało-zielonych.
Na inaugurację na pewno nie zagra kontuzjowany Michał Wołos. Na razie nie wiadomo jednak, jak poważny jest jego uraz. – Tak naprawdę cały czas czekamy na diagnozę. Wierzymy jednak, że to nic złego i że Michał szybko wróci do treningów – mówi trener Złomańczuk.