20 zespołów z 13 krajów zagra w tym roku na festiwalu Inne Brzmienia, który potrwa od 8 do 12 lipca. Wystąpią m.in. The Plastic People of the Universe, Einsturzende Neubauten, Tony Allen i DG 307. To główni artyści tej edycji, kolejnych poznamy po majówce.
Brzmienia będą takie jak zwykle, czyli inne. I to bardzo. – Nie stawiamy na wielkie, znane wszystkim gwiazdy. Nie stawiamy na muzykę z pierwszych miejsc list przebojów. Stawiamy na to, co nowe, ciekawe, inspirujące i niezwykłe – mówi Grzegorz Rzepecki, dyrektor Warsztatów Kultury, które już po raz drugi są organizatorem festiwalu wymyślonego przed laty przez zmarłego w 2010 r. Mirosława Olszówkę.
Od samego początku w Innych Brzmieniach nie chodziło o festyn dla gawiedzi z grillem i piwem, ale o bardziej wyszukaną degustację co smaczniejszych kąsków muzycznych. – Dociera do nas niecałe 5 proc. muzyki, która powstaje w różnych miejscach świata, salach kompozytorskich – podkreśla Rzepecki.
W tym roku zagrają artyści z 13 krajów: od USA po Litwę i od Nigerii po Luksemburg. Większość wykonawców pozostaje zagadką, organizatorzy mają dawkować spis artystów, ale tych najważniejszych ogłosili już w poniedziałek.
9 lipca zagra The Plastic People of the Universe, kultowa czeska grupa rockowa. W socjalistycznej Czechosłowacji miała u władzy przechlapane do tego stopnia, że jej koncerty były siłą rozpędzane przez milicję, płyty trzeba było tłoczyć za granicą i sprowadzać w fałszywych okładkach, a muzycy ostatecznie stanęli przed sądem. Kumple Lou Reeda i Vaclava Havla zagrają w oryginalnym składzie.
Będzie to jeden z zespołów występujących w ramach prezentacji niezależnej czeskiej wytwórni Guerilla Records, która przywiezie do Lublina również inną legendę czeskiej sceny alternatywnej DG 307, jak też młodsze ekipy: Nevypar Kovatzjezd i Kabaret Dr Caligariho.
10 lipca zagra Tony Allen, Nigeryjczyk z Francji, jeden z ojców gatunku afrobeat, który wystąpi tu ze swoją 10-osobową orkiestrą. A dzień później pojawią się Niemcy z Einsturzende Neubauten, co niespodzianką nie jest, bo informacja „wypsnęła się” wcześniej samemu zespołowi. Grupa lubuje się w mocno industrialnych brzmieniach, ostatnio na koncertach promuje swoją najświeższą płytę Lament, ale to nie na niej będzie się koncentrować występując w Lublinie. – Zagra wszystkie największe przeboje ze swoich płyt – zapowiada Rafał Chwała z Warsztatów Kultury.
Co ważne, nie będzie innej okazji, by wspomnianych powyżej artystów jeszcze w tym roku usłyszeć w Polsce na żywo. Kolejni wykonawcy mają być ogłoszeni tuż po majowym długim weekendzie. Organizator festiwalu nie podaje jeszcze miejsca koncertów, ale (wykluczając ewentualne spekulacje) zapewnia, że wydarzenie, którego jednym ze znaków rozpoznawczych jest unikalny klimat sceny w śródmieściu nie będzie się odbywać na miejskim stadionie. – Nie w tym roku – precyzuje Rzepecki.