Podczas tegorocznego sylwestra w Puławach oficjalnego pokazu pirotechnicznego nie będzie. W niebo wystrzelą jedynie te sztuczne ognie, które przyniosą ze sobą mieszkańcy. Puławianie co do oceny decyzji władz są podzieleni. Zadowoleni są m.in. właściciele czworonogów.
Jak informują miejscy urzędnicy, w tym roku profesjonalnego pokazu fajerwerków z dopasowaną do tego widowiska ścieżki dźwiękowej nie będzie. Dlaczego tak się stanie?
– Chodzi o dobro dzieci, osób starszych, a także zwierząt domowych, które źle znoszą huk wystrzałów. Puławy w ten sposób dołączają do listy miast, które z pokazów w tym roku rezygnują – tłumaczy Katarzyna Nowak z Puławskiego Ośrodka Kultury "Dom Chemika", czuwająca nad programem Miejskiego Sylwestra. Jak dodaje, decyzję o tym, że oficjalnego pokazu pirotechnicznego nie będzie została podjęta przez Urząd Miasta.
W internecie szybko pojawiły się sugestie, że brak pokazów może być efektem organizacyjnych zaniedbań ze strony urzędników. Nam udało się ustalić jednak, że miasto posiadało zezwolenia, które umożliwiały przeprowadzenie imprezy masowej z udziałem fajerwerków. Świadczy o tym m.in. pozytywna opinia wydana przez Państwową Straż Pożarną, o której poinformował nas zastępca komendanta bryg. Krzysztof Morawski. Zanim nowe władze Puław zrezygnowały z pokazu pirotechnicznego, POK zdążył zadbać o to, by mógł zostać przeprowadzony. Korekta programu sylwestra (już bez fajerwerków) do straży pożarnej trafiła 12 grudnia.
Z drugiej strony, Łukasz Kołodziej z Wydziału Komunikacji Społecznej puławskiego ratusza tłumaczy, że rezygnacja z pokazu nie opierała się jedynie na dobru dzieci, czy czworonogów.
– Do prezydenta miasta dochodziły sprzeczne sygnały o możliwości uzyskania w określonym terminie wymaganych pozwoleń. Ich ewentualny brak zagrażał realizacji programu Sylwestra Miejskiego w zgłoszonej formie – tłumaczy urzędnik, który powołuje się na procedury dotyczące zgody na użycie pirotechniki na terenie powiatowej komendy policji. – Ze względu na drugą turę wyborów prezydenckich i późną datę zaprzysiężenia prezydenta, rozpoczęcie procedur umożliwiających przeprowadzenie takiego pokazu odbyło się dość późno – dodaje.
O tym, że czas na dopięcie formalności był wystarczający świadczą natomiast informacje, które otrzymaliśmy od nadkom. Waldemara Łazugi z KPP w Puławach. - Nasz komendant wyraził zgodę na użyczenie dachu komendy na potrzeby pokazu pirotechnicznego. Odpowiednie dokumenty z tym związane otrzymaliśmy na początku grudnia i wszystko zmierzało w tym kierunku, żeby miasto uzyskało zezwolenia - tłumaczy, podkreślając, że zgodę na pokaz wyraził m.in. starosta. - Pozostało jedynie podpisać umowę - precyzuje.
Dlaczego zatem do jej podpisania nie doszło, tego nie wiemy. Tak, czy inaczej decyzja władz miasta podzieliła mieszkańców Puław. Część z nich rezygnację z pokazu krytykuje, inni - chwalą. Ci pierwsi podnoszą argument, że brak sztucznych ogni pozbawia sylwestra sensu. Drudzy cieszą się, że o północy będzie trochę ciszej, dzięki czemu niepotrzebnego stresu nie będą musiały przeżywać psy. Nie brakuje również argumentów finansowych, bo brak pokazu to oszczędności liczone w dziesiątkach tysięcy złotych.
Nie tylko sztuczne ognie
Brak profesjonalnego pokazu sztucznych ogni nie oznacza, że Miejskiego Sylwestra w tym roku nie będzie. Impreza tradycyjnie potrwa od godz. 23 do 1 w nocy. Dla mieszkańców Puław zagra JMM Band z Jadwigą Malinowską na wokalu. Zespół wykona światowe przeboje m.in. Kool & Tha Gang i Michaela Jacksona. Równo o północy na scenie pojawią się władze miasta, które złożą zebranym noworoczne życzenia. Po odliczaniu, w górę wystrzelą korki od szampanów oraz fajerwerki zakupione przez mieszkańców. Ich odpalanie nie zostało zakazane, ale warto pamiętać o umiarze i rozsądku.