Ponad 300 rekonstruktorów weźmie udział w zaczynającym się w piątek „Szturmie Twierdzy Zamość”. Trwające trzy dni plenerowe wydarzenie przywoła postacie i zdarzenia głównie z 1656 roku. Miasto na weekend przenosi się w wiek XVII.
Pokazem zdolności bojowej Twierdzy Zamość przy Bramie Lubelskiej Starej zaczną się atrakcje tworzące program tegorocznej edycji „Szturmu Twierdzy Zamość”. Widzowie będą mogli śledzić bitwy, inscenizację legendy o szwedzkim stole, odwiedzić XVII-wieczne obozowisko sokolników czy wziąć udział w warsztatach i zabawach z tamtej epoki.
Rekonstruktorzy rozbijają obóz już dziś, w piątek, na Plantach. O godz. 20 zaplanowano wydarzenia na Rynku Wielkim: gdzie zostanie odtworzony przyjazd szwedzkiego poselstwa, a o godz. 21 rozpocznie się koncert grupy Percival. Wszystko zakończy pokaz ognia.
Sobota zacznie się o godz. 11 otwarciem obozu (teren za Furtą Wodną) i atrakcjami organizowanym aż do godz. 19 na terenach przy obozie.
– Będą animacje, gry i zabawy dla dzieci, XVII-wieczny teatrzyk lalkowy – wylicza Dominika Lipska, prezes Stowarzyszenia Turystyka z Pasją, które organizuje wspólnie z miastem wydarzenie. – Ciekawe dla wielu osób może być połączone z degustacją parzenie kawy w piasku na sposób XVII-wieczny, czy przygotowywanie dla rekonstruktorów i gości zupy wezyra – dodaje pani prezes. I uprzedza, że zupa nie będzie wegetariańska.
W południe nie można przegapić przemarszu wojsk przez Rynek Wielki pod pomnik Jana Zamoyskiego i prezentacji grup rekonstrukcyjnych. O godz. 13 na terenach zielonych przy Bastionie VI zacznie się pierwsza bitwa.
Atrakcyjnie wizualną nowością będzie pokaz chorągwiarzy. Zobaczyć ich będzie można w niedzielę o godz. 12.45, ich występ poprzedzi rekonstrukcję przywitania w Zamościu pary królewskiej króla Jana Kazimierza i Ludwiki Marii Gonzagi.
– To będzie mój debiut w roli królowej, wcześniej brałam udział w „Szturmie Twierdzy Zamość” ale jako narrator – mówi Dominika Lipska. – Będę miała jasną suknię z czarnymi kokardami, wzorowaną na sukni z jednego z portretów Ludwiki Marii Gonzagi. Wszyscy przewodnicy ze stowarzyszenia są przyzwyczajeni do noszenia kostiumów z epoki, także nie będzie to dla mnie problem. Wówczas kobiety nosiły sznurówki (gorsety), spódnice nie były na stelażach, ale panie o mniej obfitych biodrach zakładały specjalny wałeczek, który podnosił dół sukni. Ja nie muszę stosować wałeczka – żartuje pani prezes, którą w roli królewskiej będzie można zobaczyć na terenie przed dawnym pałacem Zamoyskich. W rolę króla Jana Kazimierza wcieli się Jacek Bełz.
Wydarzeniom towarzyszyć będzie pokaz bicia monet w wykonaniu Mennicy Muzealnej oraz wystawa historycznych kostiumów, prezentowana w Kazamacie Zachodniej Bastionu II.