Świat Książki
A fabuła – cóż, jak w życiu. Klara chodzi na Noc Muzeów, uczestniczy w wydarzeniach kulturalnych, popija w zaciszu mieszkania, chętnie umawia się na randkę z każdym, kto jej to zaproponuje. Bohaterka książki obsesyjnie myśli o tym, że czas ucieka, przybywa zmarszczek i szans na ułożenie sobie życia jest coraz mniej.
Tym bardziej, że związała się z żonatym mężczyzna, który obiecuje jej, że rozwiedzie się z żoną. Każdy by wiedział, że nie tylko nie rozwiedzie się, ale nawet o tym nie wspomni, bo ma naturę tchórza i konformisty, i kobieciarza. Tylko ona może się łudzić. Jej żal wobec losu za samotność rozciąga się na matkę, z którą coraz trudniej się jej rozmawia. Bo zawsze w centrum tych rozmów jest jej życie osobiste.
Temat książki nie jest nowy, nie jest odkrywczy, ale – można powiedzieć – wciąż aktualny. Jak świat światem samotność była pierwszym wrogiem człowieka. Autorka pisze o problemie znanym, częstym, o trójkącie bez szans, jednak nie lukruje, nie stawia na drodze bohaterki przystojniaka, który tylko na nią czekał, finałem nie jest happy and, bo w życiu zdarza się to nieczęsto.
Jej książka to dialogi, obrazy, emocje, to sytuacje jakie można odtworzyć wręcz fotograficznie. To powieść o złudzeniach, kłamstwach, straconej nadziei i niemożności porozumienia się, a jednocześnie pełna humoru i zrozumienia dla jej bohaterki.
Nie jest to powieść z najwyższej półki, ale trzeba przyznać, że czyta się bardzo dobrze. Do księgarń trafiła 15 listopada.