Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Wydawnictwo Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie
Są książki, piękne, mądre i ważne. I czasem ich autorzy są tylko gośćmi w tych stronach, o których piszą. Tak właśnie jak Janusz Laskowski, profesor Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, który ukochał Bieszczady, przemierzył je wielokrotnie i zauroczony niezwykłą architekturą sakralną regionu opracował i wydał wspaniałą książkę-album.
Zaczynamy wędrówkę od Łemkowszczyzny i w tę krainę jesteśmy wprowadzeni. Dowiadujemy się o jej historii – także tej dramatycznej, o ludziach, charakterystycznej architekturze, o cerkwiach, ikonach, a później już tylko idziemy od cerkwi do cerkwi, zatrzymujemy się przed cudownymi, złotymi ikonostasami, mijamy przydrożne kapliczki, krzyże i cmentarze.
Później zaczyna się dalsza wyprawa szlakami bieszczadzkimi, oglądamy cerkwie przeworskie i jarosławskie, lubaczowskie, wreszcie wracamy na południowo-wschodnią Lubelszczyznę, gdzie przecież jest tyle wspaniałych świątyń, gdzie w Ptaszkowej stoi przecudowna Madonna ze słonecznikiem, a w Kalwarii Pacławskiej Matka Boska z troską spogląda z obrazu, trzymając Dzieciątko na kolanach.
Wspaniała książka. Droga, którą prowadzi nas autor jest ważna nie tylko z powodu jej niezwykłych obiektów, piękna krajobrazu i zabytków. To także szlak duchowy, którym kroczyli pątnicy wznosząc prośby do cudownych ikon w cerkiewkach smaganych wiatrem na bieszczadzkich zboczach.
Znakomite fotografie, wprowadzenie do każdego rozdziału klarowne, jasne, ważne. Ta książka jest niezwykle cenna nie tylko dla tych, którzy ukochali Podkarpacie lecz dla wszystkich zafascynowanych kulturą, architekturą i sacrum tamtych ziem.
Kmo.
Zaczynamy wędrówkę od Łemkowszczyzny i w tę krainę jesteśmy wprowadzeni. Dowiadujemy się o jej historii – także tej dramatycznej, o ludziach, charakterystycznej architekturze, o cerkwiach, ikonach, a później już tylko idziemy od cerkwi do cerkwi, zatrzymujemy się przed cudownymi, złotymi ikonostasami, mijamy przydrożne kapliczki, krzyże i cmentarze.
Później zaczyna się dalsza wyprawa szlakami bieszczadzkimi, oglądamy cerkwie przeworskie i jarosławskie, lubaczowskie, wreszcie wracamy na południowo-wschodnią Lubelszczyznę, gdzie przecież jest tyle wspaniałych świątyń, gdzie w Ptaszkowej stoi przecudowna Madonna ze słonecznikiem, a w Kalwarii Pacławskiej Matka Boska z troską spogląda z obrazu, trzymając Dzieciątko na kolanach.
Wspaniała książka. Droga, którą prowadzi nas autor jest ważna nie tylko z powodu jej niezwykłych obiektów, piękna krajobrazu i zabytków. To także szlak duchowy, którym kroczyli pątnicy wznosząc prośby do cudownych ikon w cerkiewkach smaganych wiatrem na bieszczadzkich zboczach.
Znakomite fotografie, wprowadzenie do każdego rozdziału klarowne, jasne, ważne. Ta książka jest niezwykle cenna nie tylko dla tych, którzy ukochali Podkarpacie lecz dla wszystkich zafascynowanych kulturą, architekturą i sacrum tamtych ziem.
Kmo.
