To pierwsza afrykańska książka Ryszarda Kapuścińskiego, w której znalazły się teksty z lat 1960-1962; reporterskie relacje z Konga i Ghany, które reporter publikował w polskiej prasie.
Ale i dziś czyta się je z niesłabnącym zainteresowaniem. Choćby dlatego, że historia, którą opowiada Kapuściński - ważna historia dwóch afrykańskich krajów - trochę odeszła w niepamięć. A równocześnie wiele problemów - choćby natury rasowej, czy socjalnej - jest dziś tak samo aktualnych, jak pięćdziesiąt lat temu.
Kapuściński zabiera nas w swoich reportażach do Ghany i Kongo. Skupia się na tytułowych czarnych gwiazdach, czyli Kwame Nkrumah, prezydencie i premierze Ghany oraz Patrice Emery, premierze Konga. Sporo więc w tych tekstach polityki, ale wydaje się, że to tło do pokazania czegoś więcej; tradycji, uprzedzeń, granic, których nie sposób przekroczyć i tzw. zwykłego życia.
Proste, a równocześnie niezwykle przenikliwe są te relacje. Kapuściński nie ocenia, a tylko pokazuje. Ale to tylko oznacza obraz wyostrzony, dogłębny, w którym mamy kilka planów. Umiejętność obserwacji Kapuścińskiego przekłada się na jego zdolność opowiadania tego, co zobaczył. I pisania pozornie bez emocji, które wywołuje silne emocje.
Warto wspomnieć o znakomitym posłowiu prof. Bogumiła Jewsiewickiego, który przybliża czytelnikom polityczną i społeczną sytuację opisywanych w książce krajów. Dzięki posłowiu ta książka wydaje się kompletna i czytelna na każdej płaszczyźnie.