

MKS FunFloor rozpoczyna rywalizację w grupie mistrzowskiej. Szanse podopiecznych Pawła Tetelewskiego na tytuł są jednak iluzoryczne.

Lublinianki na zakończenie sezonu zasadniczego tracą do liderującego Zagłębia Lubin sześć punktów. Teoretycznie więc, wciąż wszystko jest możliwe.
W piątek MKS FunFloor rozpoczyna bowiem finałowy etap tego sezonu, który składa się z 10 kolejek. Każdy z zespołów czołowej szóstki zagra ze sobą jeszcze po dwa spotkania. Jeżeli MKS FunFloor dwa razy pokona „miedziowe” i wygra pozostałe mecze z innymi przeciwnikami, to zdobędzie mistrzostwo Polski.
– Będziemy grać do końca. Chcemy pokazać, że to my zasługujemy na złoto – twierdzi obrotowa Joanna Andruszak.
Ona akurat ostatni czas miała dość przyjemny, bo nie znalazła się w gronie powołanych do reprezentacji Polski na turniej Golden League. Przypomnijmy, że na ten turniej pojechało aż pięć szczypiornistek MKS FunFloor – Magda Balsam, Paulina Wdowiak, Daria Szynkaruk, Aleksandra Olek i Aleksandra Rosiak. Biało-Czerwone w Den Bosch przegrały wszystkie spotkania, ale poza ostatnim meczem, pozostawiły po sobie dobre wrażenie. Warto także dodać, że na zgrupowaniach reprezentacji Chorwacji i Austrii były również Stela Posavec i Antonija Mamić. – Trenowaliśmy w osiem zawodniczek. Po takie przerwie wejście na właściwe tory nigdy nie jest łatwe – przekonuje trener Paweł Tetelewski.
Na szczęście wiceliderki Superligi rozpoczynają rundę finałową od dość przyjemnego rywala. Wprawdzie Energa Start Elbląg to czwarta siła rozgrywek, to jednak ten przeciwnik wyjątkowo leży lubliniankom. W hali Globus MKS FunFloor zwyciężył 38:19, a w Elblągu wygrał 28:26.
– Na pewno na Elbląg trzeba uważać. One miały tylko jedną szczypiornistkę na kadrze, więc mogły spokojnie trenować. Poza tym mają doświadczone zawodniczki. Musimy zachować odpowiedni poziom koncentracji, bo chcemy, aby trzy punkty zostały w Lublinie – dodaje Tetelewski.
Piątkowy mecz rozpocznie się w hali Globus o godz. 18. Spotkanie będzie relacjonowane na żywo na platformie internetowej Emocje.tv.
