Lejonen Gislaved przerwało fatalną serię trzech porażek z rzędu. Lwy wciąż znajdują się w trudnym położeniu, jednak zrobiły ważny krok w kierunku awansu do play-off.
Początkowe problemy Lejonen Gislaved wydają się odchodzić w zapomnienie. Zespół oparty na dwóch wielkich gwiazdach - Bartoszu Zmarzliku i Dominiku Kuberze wobec absencji tego drugiego radził sobie poniżej oczekiwań. Drużyna wciąż znajduje się poza play-offami, ale wygrywając w Kumli wykonała ważny krok ku promocji do dalszej fazy sezonu.
Lwy rozpoczęły od mocnego uderzenia. Już po dwóch biegach, wygranych przez Kuberę i Caspera Henriksona mogły cieszyć się z sześciopunktowej przewagi. Z tym stanem rzeczy nie chcieli zgodzić się australijscy liderzy "Indian" - Jason Doyle i Max Fricke. Ten drugi zanotował zresztą fantastyczne zawody. Przywiózł aż 16 punktów w sześciu startach.
Główną siłą Lejonen była jednak równa dyspozycja całego zespołu. Liderującym Zmarzlikowi i Kuberze wsparcie zapewnili Jarosław Hampel i Oliver Berntzon. Popularny "Mały" kiepsko rozpoczął, jednak w swoich ostatnich trzech startach dał drużynie aż osiem "oczek". Znacznie słabiej wypadł nowy nabytek - Nicolai Klindt. Żużlowiec, który w Polsce reprezentuje barwy Zdunek Wybrzeża Gdańsk przywitał się ze szwedzką Bauhaus-Ligaen jedynie trzema zdobyczami punktowymi.
Indianerna długo trzymała się w kontakcie z rywalem. Dopiero wyścigi numer 11 i 12 pozwoliły gościom na zbudowanie pokaźnej przewagi. Najpierw Hampel pokonał Doyle'a, by potem Zmarzlik wraz z Kuberą pokonali parę przeciwnika podwójnie. Tym samym goście zdobyli bezpieczną, dziesięciopunktową, zaliczkę przed kluczowymi rozstrzygnięciami. Nie roztrwonili przewagi i ostatecznie wygrali 50:40.
Wobec piekielnie silnej czołówki w postaci Vastervik czy Dackarny "lubelska" drużyna nie wydaje się poważnym kandydatem do mistrzostwa. Mimo wszystko, jeśli rajderom uda dobrze spasować się ze specyficznymi szwedzkimi torami Lejonen stać na sprawienie niespodzianki.
Indianerna Kumla - Lejonen Gislaved 40:50
Kumla: 9. Szymon Woźniak 3+1(0,2*,1,-) 10. Krzysztof Buczkowski 4(2,2,0,0,0) 11. Max Fricke 16(3,3,3,1,3,3) 12. Bartłomiej Kowalski 5(1,1,1,0,2) 13. Jason Doyle 8(3,2,2,1,w) 14. Johannes Stark 0(d,0,0) 15. Jonatan Grahn 4+1(1,1*,2)
Gislaved: 1. Dominik Kubera 11+1(3,2,3,2*,1) 2. Nicolai Klindt 3(1,0,1,1) 3. Jarosław Hampel 9(0,1,3,2,3) 4. Bartosz Zmarzlik 13(2,3,3,3,2) 5. Oliver Berntzon 8+1(2,2,3,0,1*) 6. Daniel Henderson 2(2,0,0) 7. Casper Henriksson 4+1(3,1*,0)