TME UKS SMS Łódź wygrał w Łęcznej i zapewnił sobie wicemistrzostwo Polski. Miejscowy Górnik kończy sezon na najniższym stopniu podium
Nie tak miał wyglądać ostatni mecz sezonu w wykonaniu Górnika Łęczna. Ekipa Roberta Makarewicza przez całą rundę wiosenną goniła rywali i była blisko zrealizowania swojego celu, jakim było drugie miejsce. Niestety, w najważniejszym meczu końcówki sezonu, łęcznianki rozczarowały i zasłużenie przegrały z TME UKS SMS Łódź.
W pierwszej połowie przyjezdne były zdecydowanie lepsze. Fakt, że gospodynie wciąż remisowały w przerwie, pokazuje tylko to, że młode uczennice były po prostu nieskuteczne. Piłkarki Górnika miały też olbrzymie szczęście, tak jak w 26 min. Wówczas w banalny sposób piłkę dała sobie odebrać kilkanaście metrów przed bramką Alicja Dyguś. Futbolówka trafiła do Klaudii Jedlińskiej, która jednak trafiła nią w poprzeczkę. Mimo słabej gry, to Górnik powinien schodzić na przerwę z prowadzeniem, ale w 45 min idealną okazję zmarnowała Nikola Karczewska. Wiceliderka klasyfikacji najlepszych strzelczyń od połowy boiska biegła sama na bramkę Oliwii Szperkowskiej, ale w najważniejszym momencie uderzyła wprost w golkiperkę SMS.
Losy meczu rozstrzygnęły się po zmianie stron. Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu w ramionach koleżanek utonęła Gabriela Grzybowska, która z bliska pokonała Annę Palińską. W 65 min gola dołożyła Adriana Achcińska. Reprezentantka Polski ładnie przymierzyła z 17 m, chociaż trzeba przyznać, że przy tym strzale golkiperka Górnika zachowywała się dość biernie. Łęcznianki stać było tylko na odpowiedź w postaci jednej bramki autorstwa Eweliny Kamczyk. – W pierwszej połowie chcieliśmy skupić się na wyprowadzaniu kontrataków. Jeden z nich się udał, bo Karczewska miała znakomitą okazję. Z szatni wyszliśmy przekonani o swojej sile, ale pierwsze pięć minut po przerwie było w naszym wykonaniu słabe. Szkoda, że później piłka jak zaczarowana nie chciała po naszych strzałach przekroczyć linii bramkowej – powiedział klubowym mediom Robert Makarewicz.
GKS Górnik Łęczna – TME UKS SMS Łódź 1:2 (0:0)
Bramki: Kamczyk (68 z karnego) - Grzybowska (46), Achcińska (65).
Górnik: Palińska – Dyguś (69 Kazanowska), Górnicka, Siwińska, Zając, Kaczor (55 Zawadzka), Zdunek, Ratajczyk, Kamczyk, Hmirova, Kaczor.
SMS: Szperkowska – Konat, Jedlińska (84 Glinka), Grzybowska, Achcińska, Rędzia (90 Markusheuskaya), Kurzawa, Sokołowska (15 Zbyrad), Gąsieniec (76 Krezyman), Piórkowska, Zieniewicz.
Żółte kartki: Ratajczyk, Kaczor – Krezyman, Kurzawa. Sędziowała: Gębka. Widzów: 100.