Górnik Łęczna pewnie pokonał Zagłębie Sosnowiec. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Serhij Krykun
To był bardzo dobry występ podopiecznych Kamila Kieresia. Beniaminek Fortuna I ligi pokazał, że miejsce na podium nie jest przypadkiem.
Rywale tego dnia byli tłem dla dobrze dysponowanych gospodarzy. W pierwszej połowie miejscowi mieli trochę problemów ze skutecznością. Zielono-czarni dominowali i mieli kilka dogodnych sytuacji. Z dystansu huknął Krykun, niedługo później w podobny sposób z rzutu wolnego spróbował Bartłomiej Kukułowicz.
W 37 min udało się jednak objąć prowadzenie. Do siatki piłkę wpakował Krykun, który wykazał się największym sprytem w zamieszaniu podbramkowym. Swoją cegiełkę do tego trafienia dorzucił jednak Bartłomiej Kalinkowski, który strzelał głową, ale jego uderzenie odbił bramkarz rywali. Krykun znalazł się jednak w odpowiednim miejscu i nie zmarnował doskonałej szansy.
Po zmianie stron dominacja piłkarzy z Łęcznej była jeszcze większa, a efektem tego były kolejne trzy bramki. Najpierw, w 57 min, gola zdobył Paweł Sasin, który odważnie wszedł w pole karne rywali i huknął w długi róg.
Następnie do siatki trafili Krykun i Paweł Wojciechowski. Gości stać było tylko na honorowego gola autorstwa Goncalo Gregorio. Portugalczyk wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Pawła Baranowskiego.
W następnej kolejce, już ostatniej w tym roku podopieczni trenera Kamila Kieresia zmierzą się w Nowym Sączu z tamtejszą Sandecją. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 12 grudnia o godz. 12.
Górnik Łęczna – Zagłębie Sosnowiec 4:1 (1:0)
Bramki: Krykun (37, 67), Sasin (58), Wojciechowski (69) – Gregorio (75 z karnego).
Górnik: Gostomski - Sasin, Baranowski, Midzierski, Leandro (94 Rozmus), Cierpka, Tymosiak, Kalinkowski (90 Turek), Kukułowicz (90 Stasiak), Krykun, Wojciechowski (81 Banaszak).
Zagłębie: Chorążka – Beneta (46 Pawłowski), Radkowski, Grudziński, Gojny, Ryndak, Korzeniecki, Maia (85 Sangowski), Małecki (85 Szwed), Nowak (46 Mularczyk), Gregorio.
Żółte kartki: Kukułowicz – Maia. Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa). Mecz bez udziału publiczności.