Nie wiadomo ilu uczniów oraz ilu nauczycieli zostało zaszczepionych na COVID-19. Akcja promocyjna szczepień ma się ograniczyć do szkolnych pogadanek. Takie wnioski płyną z posiedzenia Lubelskiego Zespołu Parlamentarnego.
Przedstawiciele sanepidu, kuratora oświaty czy nauczycielskich związków zawodowych wzięli udział w 2,5-godzinnym spotkaniu Lubelskiego Zespołu Parlamentarnego (nie wstąpili do niego politycy PiS i Solidarnej Polski). Było poświęcone przygotowaniom, pod kątem pandemii, do rozpoczęcia roku szkolnego. Jak mówił po zakończeniu posiedzenia, poseł KO, Michał Krawczyk, przewodniczący zespołu, rodziców i uczniów czeka wielka niewiadoma i niepokój. – Jaki jest procent zaszczepionych nauczycieli w województwie lubelskim? Nie wiadomo. Jaki jest procent zaszczepionych uczniów? Nie wiadomo. Jaki jest procent zaszczepionych pracowników niepedagogicznych? Nie wiadomo – relacjonował polityk i wskazywał, że ani pracownicy służb sanitarnych, ani przedstawiciele kuratorium nie znali odpowiedzi.
Dlatego Krawczyk na zbliżający pierwszy dzwonek patrzy z niepokojem. Padały także pytania o prowadzone do tej pory akcje promujące szczepienia wśród uczniów, ale w ocenie polityka, takich nie było. – Szczepionka dla osób 12 plus w Unii Europejskiej dopuszczona jest od 1 czerwca. Straciliśmy ten czas – punktował.
Tak samo niepokoi go planowana akcja, bo z tego co usłyszał na posiedzeniu, wynik, że zachęcenie do przyjmowanie preparatu ochronnego ma się ograniczyć do szkolnych pogadanek. Rodzice o takiej możliwości będą informowani na spotkaniach klasowych, a uczniowie na lekcjach wychowawczych.
Zaznaczmy, że MEN wraz z Ministerstwem Zdrowia zapowiadają, że koło szkół staną mobilne punkty szczepień. Ale i tu jest pewien problem, bo nauczyciele będą zbierali dane o zabezpieczonych uczniach przez pierwsze trzy tygodnie września. Potem dopiero dyrektorzy placówek mają zgłaszać zapotrzebowanie na zorganizowanie mobilnego punktu. W ocenie Krawczyka to wszystko będzie szło za wolno, a jeżeli któreś z dzieci zostanie zaszczepione, to odporność nabędzie, kiedy już szkoły zostaną zamknięte.
- Czeka nas nauka zdalna, a wszyscy na spotkaniu przyznali, że to katastrofa – dodał polityk.