Problemów kadrowych zespołu Pawła Pranagal ciąg dalszy. Świdniczanka rozpoczęła środowe, zaległe spotkanie z Kłosem Chełm z zaledwie 11-osobową kadrą. Mimo to wygrała 1:0.
Trzeba dodać, że w „podstawie” wystąpiło dwóch bramkarzy. Kacper Kowalczyk na swojej pozycji, ale z konieczności w polu musiał zagrać Paweł Dejko. Dopiero w drugiej odsłonie golkipera zmienił zawodnik z pola Mateusz Warda, który zgodnie z zapowiedziami spóźnił się na mecz.
Najważniejsza akcja spotkania wydarzyła się tuż przed przerwą. W 44 minucie gospodarze dopięli swego po rzucie wolnym. W pole karne rywali poszło dobre dośrodkowanie, w szesnastce Kłosa zrobił się mały „kocioł”. Pierwszy strzał Konrad Wojtiuk odbił, ale przy dobitce z bliska Kacpra Kopycińskiego był już bezradny.
Po zmianie stron drużyna Zbigniewa Wójcika próbowała doprowadzić do remisu, ale trudno myśleć o korzystnym wyniku, kiedy od 56 minuty gra się w osłabieniu. Szybko po zmianie stron z boiska wyleciał Michał Siatka. I ostatecznie mimo olbrzymich kłopotów kadrowych Świdniczanka wywalczyła pełną pulę.
Świdniczanka Świdnik Mały – Kłos Gmina Chełm 1:0 (1:0)
Bramka: Kopyciński (44).
Świdniczanka: Kowalczyk – Warecki, Kopyciński, Żmuda, Kowalski, Stępień, Szczerba, Dejko (64 Warda), Miazga, Wilk, Kowalewski,
Kłos: Wojtiuk – Fornal, Poznański, Flis, Siatka, K. Rak, Kamola (64 Jabłoński), Wójcicki, Rutkowski (46 J. Rak), Krawiec (46 Filipczuk), Brzozowski.
Żółte kartki: Siatka, Rutkowski (Kłos).
Czerwona kartka: Siatka (Kłos, 56 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Przemysław Kasztelan (Zamość).