Niewykluczone, że na wiosnę Tomasz Brzyski będzie piłkarzem Lublinianki. „Brzytwa” rozpoczął już treningi z klubem, w którym zaczynał karierę. Mówi się, że na zajęciach ekipy z Wieniawy może pojawić się także Grzegorz Bonin. Obaj zawodnicy rozwiązali już swoje kontrakty z Motorem.
Brzyski właśnie w Lubliniance stawiał pierwsze kroki w piłce. Debiutował w sezonie 1999/2000. Później trafił do Orląt Radzyń Podlaski, na chwilę do Górnika Łęczna, a następnie był piłkarzem: Radomiaka, Korony Kielce, Ruchu Chorzów, Polonii Warszawa, Legii, Cracovii, Sandecji Nowy Sącz i ostatnio Motoru.
Na razie klub z Wieniawy czeka jednak z ruchami kadrowymi, bo ma ważniejsze sprawy na głowie. Lublinianka dostała tylko 40 tysięcy złotych wsparcia z miasta. Inni czwartoligowcy mogą liczyć na ponad dwa razy tyle.
Wiadomo jednak, że w kadrze zajdzie sporo zmian. Na wiosnę na boisku na pewno nie pojawi się Adrian Rapa, który przechodzi rehabilitację po operacji kolana. – Rundę wiosenną na pewno Adrian ma z głowy, zobaczymy, jak będzie dochodził do zdrowia. Wiemy na co go stać, teraz chodzi o to, żeby w pełni się wyleczył. Nic na siłę, każdy wie, jak poważna jest to kontuzja i że niczego nie można przyśpieszać – wyjaśnia Dariusz Bodak.
Szkoleniowiec w rundzie rewanżowej nie będzie miał też do dyspozycji: Pawła Kośki, Jakuba Futrzyńskiego, czy Dawida Pikula. Ten pierwszy zdecydował się wyjechać za granicę. Futrzyński zawiesił buty na kołku z powodu kłopotów ze zdrowiem. Pikul nie wznowił za to treningów. – Nie wiemy tak naprawdę, co się dzieje z Dawidem, nie dał żadnego sygnału, że nie będzie go na zajęciach. Jest naszym zawodnikiem, ale czekamy na jakieś wieści co dalej – mówi trener lublinian.
Szkoleniowiec przyznaje, że nowy klub będzie też miał młody bramkarz Arkadiusz Toruń. Golkiper potrzebuje regularnej gry i dlatego zostanie wypożyczony do jednej z ekip występujących w lubelskiej klasie okręgowej. – Mamy tam kilka zaprzyjaźnionych zespołów i jest już parę ofert dla Arka. Na pewno jest to przyszłościowy zawodnik, ale jeżeli coś ma z tego być, to musimy mu zagwarantować klub, w którym może regularnie grać. U nas nadal może się pojawiać na treningach, a do tego regularnie grać co weekend w lidze – wyjaśnia opiekun Lublinianki.
Jak na razie wyglądają przygotowania siódmej obecnie drużyny IV ligi? – Pierwsze dwa tygodnie daliśmy sobie jeszcze na to co się wydarzy w klubie, zobaczymy, jak ta kadra ostatecznie będzie wyglądała. Pracujemy sami ze sobą, jest ponad 20 chłopaków. Dużą grupę stanowią nasi zawodnicy, którzy byli na jesieni, a także nasi juniorzy. Dzwonią ludzie z różnych klubów, ale na razie wstrzymuje chłopaków. Jeszcze ten tydzień poćwiczymy w swoim gronie, a później będziemy myśleli o wzmocnieniach. Poczekamy też na rozwój wydarzeń, jeżeli chodzi o sytuację z miastem – dodaje Dariusz Bodak.
W najbliższą sobotę Jarosław Milcz i jego koledzy rozegrają pierwszy mecz kontrolny. Rywalem będzie ligowy rywal – Sparta Rejowiec Fabryczny. Spotkanie odbędzie się na boisku przy ul. Poturzyńskiej.