Doktor Wiesława Kozielewska-Trzaska, córka chrzestna i bratanica Jana Karskiego, nie składa broni. Walczy w imieniu rodziny legendarnego emisariusza Polski Podziemnej i Rządu Londyńskiego o odzyskanie Prezydenckiego Medalu Wolności, jakim przed rokiem pośmiertnie uhonorował bohatera Barack Obama.
11 listopada 2012 roku szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski obiecał bowiem w Pałacu Prezydenckim podczas uroczystości Święta Niepodległości Wiesławie Kozielewskiej-Trzasce, że odznaczenie trafi tam niebawem.
Nic takiego nie tylko nie nastąpiło, a Medal Wolności został wywieziony bez wiedzy i zgody rodziny z Polski. Jest aktualnie pokazywany na wystawie zorganizowanej przez Konsulat generalny RP w Chicago.
Jest bowiem koncepcja, aby amerykańskie odznaczenie pokazywać... Amerykanom i edukować ich, kim był Jan Karski, bo – rzekomo zdaniem MSZ – mało o nim wiedzą.
– Zamiar, aby to Polska przypominała Ameryce o Karskim jest przejawem pychy. Jana Karskiego odzyskał dla całego świata na początku lat 80. Elie Wiesel, który na prośbę prezydenta Jimmy Cartera organizował Muzeum Holocaust w Waszyngtonie – przypomina dr Kozielewska-Trzaska.
I dodaje: To Wiesel dotarł do stryja w jezuickim Georgetown University i przekonał, żeby po 35 latach od wojny znów powtarzał swój przerażający raport o zagładzie Żydów. Dzięki Wieselowi Karski wrócił do świadomości publicznej. W Stanach Zjednoczonych był odznaczany i honorowany.
Nagle pojawiają się jacyś ludzie, którzy ze wszelkich sił starają się o Karskim przypominać Ameryce, Izraelowi i światu. To jest jakaś hucpa. Gdzie oni byli wcześniej? O co im chodzi? Chcą świecić odbitym światłem Jana Karskiego? – zastanawia się dr Kozielewska-Trzaska.
Napisała ona kolejny list do prezydenta Bronisław Komorowskiego, w którym domaga się, aby pomógł odzyskać z MSZ amerykański order, który powinien znajdować się tam, dokąd najdroższe swemu sercu memorabilia skierował sam Jan Karski. Pisze m.in.:
"Brak poszanowania woli bohatera trzech narodów przez MSZ jest nie tylko zdumiewający, ale i szokujący. Jan Karski nie zasłużył sobie na to! Przypomina to – jako żywo – sytuację upominania się o zwrócenie wreszcie RP należącego do niej wraku samolotu Tu-154 i uporczywe odmawianie tego prawa przez Rosję. Tak samo rodzina Jana Karskiego czuje się wobec zbiegów MSZ oddalających oddanie Medalu Wolności "Ad Calendas Graecas”.
Dlatego też jeszcze raz apeluję do Pana Prezydenta od podjęcie skutecznej akcji odzyskania Medalu Wolności dla publicznej dostępności Polaków. [...]
Na ręce Radosław Sikorskiego przekazane zostało oficjalne pismo wzywające do wydania rodzinie medalu z mocy przepisów prawa. W przeciwnym razie sprawa znajdzie swój epilog sądowy.
Nieoficjalnie natomiast dowiedzieliśmy się, że pomocy w odzyskiwaniu medalu podjął się także znany poseł i prawnik Ryszard Kalisz.
Jak słyszymy natomiast od doktor Kozielewskiej, zadzwonił do niej wysoki urzędnik MSZ i powiadomił, że ok. 20 maja br., czyli zaraz po powrocie z Chicago, Prezydencki Medal Wolności będzie przekazany rodzinie.
– Stoimy niezłomnie na stanowisku, które formułujemy jasno i prosto: miejsce medalu jest tam, gdzie z pewnością powierzy-łby go nasz stryj. Powinien zostać oddany Polakom, by mogli go w każdej chwili oglądać. Jego miejsce jest w mieście dumnej i szczęśliwej młodości Jan Kozielewskiego (Karskiego) – Łodzi. Jest kwestią honoru rodziny, aby tam trafił jak najszybciej – mówi doktor Kozielewska-Trzaska.