O uda i pośladki z tekstu piosenki oraz skórzane majtki Dody spierali się dzisiaj radni z Kraśnika. Gwiazda swoim koncertem uświetniła dni miasta.
Burzliwa dyskusja na dzisiejszej sesji wybuchła po tym, jak radny Mirosław Włodarczyk (PiS) zacytował słowa piosenki, którą miała śpiewać artystka.
– Gdy tylko ruszę tyłkiem, lecisz niczym pies… Moje uda rozchylone, moje piersi tak cię podniecają!... – czytał radny Włodarczyk. I z mocą podkreślił: To jest repertuar, który pani Doda śpiewała na publicznej imprezie! To kompromitujące, że ktoś dopuszcza taką muzykę!
Włodarczykowi wtórował jego partyjny kolega. – Ten tekst, ta sceneria… A na widowni między innymi matki z dziećmi! To mnie przeraziło – nie ukrywał Marian Tracz. – To tragedia, sceny z piekła rodem. To profanacja wiary katolickiej!
Atmosferę próbował ostudzić przewodniczący Rady Miasta. – Ja nie lubię takiego stylu, jaki reprezentuje Doda i pojechałem sobie do domu. Kto chciał, ten słuchał. Kto nie chciał, poszedł spać – uspokajał Tadeusz Członka.
Na próżno, bo uwaga radnych przeniosła się na strój piosenkarki. – Ja nie muszę patrzeć przez dwie godziny na skórzane majtki Dody – oburzał się radny Włodarczyk. Ubiór artystki jednak nie wszystkim przeszkadzał.
Według przewodniczącego Tadeusza Członki, nie ma powodu, by to wydarzenie wyolbrzymiać. – Nie dramatyzujmy z tego powodu, że ściągnęliśmy artystkę, a ona zaśpiewała "przyświńtuszony” tekst – nawoływał.
– Jeśli podjęlibyśmy uchwałę w jej sprawie, bo zaśpiewała piosenkę o rozwartych udach, to myślę, że na jej koncerty przyszłoby dużo więcej ludzi – ocenił przewodniczący rady.
Dyskusji przysłuchiwała się m.in. zastępca burmistrza, Agnieszka Orzeł-Depta. – Nie komentuję tego – ucięła i odesłała nas do rzecznika prasowego.
Przedstawiciele artystki uważają, że repertuar Dody nie mógł nikogo urazić. – Nikt nigdy nie zakazał żadnych piosenek Dody. Nie rozumiem kompletnie tych bzdur – skomentował dywagacje radnych Jarosław Burdek, menadżer artystki.
Magistrat ma jeszcze odpowiedzieć radnym, ile kosztował koncert i czy ktoś z miasta ustalał z gwiazdą jej repertuar.