Pochodzi z rodziny o korzeniach polskich, ukraińskich, ormiańskich, węgierskich i austriackich. Odkrywca wielokulturowych smaków Polski i Europy przyjął zaproszenie od Europejskiego Festiwalu Smaku i będzie świętował benefis w Lublinie.
Makłowicz, historyk i publicysta, autor książek "C.K. Kuchnia”, "Zjeść Kraków” czy "Dialogi języka z podniebieniem” i "Podróże kulinarne Roberta Makłowicza”, przyjął zaproszenie od Europejskiego Festiwalu Smaku i w sobotę, 7 września 2013, będzie miał w Lublinie benefis. Dlaczego tu?
Wielokulturowa uczta
W Lublinie pojawił się w 2002 roku. Odwiedził wówczas Turniej Nalewek Kresowych w Chacie Swojsko Strawa. Był też w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą na kolejnym konkursie nalewek. Przy okazji po raz pierwszy spróbował przysmaków naszej lokalnej kuchni: cebularza, piroga biłgorajskiego i żurawinówki.
– Powoli odradza się kuchnia Rzeczypospolitej Wielu Narodów. W Puńsku jada się potrawy litewskie już nie tylko w domach, a sękacz i kindziuk przekroczyły granice regionu. W Wysowej można spróbować specjałów łemkowskich, w okolicach Białegostoku dań białoruskich i tatarskich. W wielu regionach powstają stowarzyszenia, które lansują lokalne specjały, wydają książki, organizują festiwale, rocznie odbywa się ponad setka imprez poświęconych lokalnym kuchniom – napisał w tygodniku "Wprost”.
Na kolejną wizytę Makłowicza w Lublinie nie trzeba było czekać. Aż trzy odcinki kulinarne programu "Podróże kulinarne Roberta Makłowicza” zostały nakręcone w naszym regionie: w Lublinie, Nałęczowie, Biłgoraju i na Roztoczu.
– Mieliśmy zaszczyt gotować z nim na dziedzińcu klasztoru Dominikanów potrawy z dziczyzny – opowiada Stanisław Stelmach z Zajazdu Marta w Pułankowicach. Miejsce wybrano nieprzypadkowo, bo Makłowicz koniecznie chciał zobaczyć salę, gdzie podpisano Unię Lubelską.
– Był także na zamku, żeby obejrzeć freski w Kaplicy Trójcy świętej – opowiada Zygmunt Nasalski, dyrektor Muzeum Lubelskiego.
– Nie da się ukryć, że Lublinowi benefis Makłowicza się należy – dodaje Jan Babczyszyn z Polskiej Akademii Smaku, współorganizator benefisu.
Makłowicz się podzieli
Roberta Makłowicza spotkacie w Lublinie już w piątek, 6 września. O 19 obejrzy koncert zespołu Balkanika na scenie ustawionej na placu Po Farze. Będzie w klubie festiwalowym mieszczącym się w restauracji "Czarny Tulipan”. W klubie przez czas trwania festiwalu kucharze będą gotować po bałkańsku. Ale Makłowicz ma pochodzenie ormiańskie, stąd i ormiańska kuchnia pojawi się na benefisie.
Część oficjalna benefisu rozpocznie się w sobotę, 7 września o 18 w Muzeum Lubelskim. Poprowadzi ją Paweł Loroch, popularny prezenter z "Pytania na śniadanie” i dziennikarz "Antyradia”. Będzie połączona z uroczystym rautem, a galę dziczyzny dla Makłowicza przygotuje Zajazd Marta w Pułankowicach.
O 19 rozpocznie się na placu Po Farze koncert The Gipsy Kal Band z Serbii (dedykowany Robertowi Makłowiczowi). O 20.30 rozpocznie się wreszcie część artystyczna benefisu.
– Pięć festiwali smaku w Polsce przygotuje dla Roberta artystyczne i kulinarne dary – mówi Jan Babczyszyn.
– Wraz z prof. Jarosławem Dumanowskim przyrządzimy dla mistrza dziczyznę – mówi Maciej Barton z Dworu Ustronie.
– Ugotuję kurczaka po benedyktyńsku – zachęca Witold Wróbel, reprezentujący Festiwal Pasztetników w Ostrzeszowie.
– Podaruję mu pieczonego baranka – dodaje Włodzimierz Czerniec z Wojciechowa.
– Gotowałam dla księcia Karola, z radością ugotuję dla Roberta w Lublinie – mówi Dżennetta Bogdanowicz z Tatarskiej Jurty.
– Będzie tego sporo, pewnie Makłowicz się z nami podzieli – śmieje się Robert Pływacz, producent festiwalu.