Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zabrała głos w sprawie prac na górkach czechowskich. Twierdzi, że koszenia nie można uznać za szkodzące chomikom. Aktywiści są innego zdania i mówią, że to, co się tu odbywa, trudno nazwać koszeniem.
O tym, że chomikom na górkach dzieje się krzywda, przekonani są aktywiści sprzeciwiający się zabudowie tego terenu.
– Ścinanie roślinności do gołej ziemi zagraża istnieniu chomika, ponieważ jest on wtedy widoczny dla drapieżników – uważa Urszula Chłopicka, jedna z działaczek na rzecz niezabudowanych górek czechowskich.
W ostatni wtorek jeden z mieszkańców wezwał na górki policję.
– Zgłoszenie dotyczyło tego, że na ogrodzonym terenie trwają prace budowlane bez posiadania decyzji o odstępstwie od zakazów związanych z ochroną gatunkową chomika europejskiego – relacjonował kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Wezwanie dotyczyło tej części górek, której właścicielem jest deweloperska spółka TBV Investment.
Według relacji policji, patrol zastał na miejscu mężczyzn koszących roślinność.
– Oświadczyli, że prowadzą swoje prace zgodnie z pismem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie – mówił Gołębiowski. Dodał przy tym, że policja sprawdzi jeszcze, czy złamano tu przepis przewidujący nawet 5 lat więzienia za powodowanie zniszczeń „w znacznych rozmiarach” w świecie roślinnym lub zwierzęcym.
Spółka TBV Investment również powołuje się na pismo RDOŚ. Chodzi o zalecenia z 2019 r., by kosić rosnącą tu nawłoć, która jest gatunkiem inwazyjnym, podobnie jak klon jesionolistny i czeremcha amerykańska.
– Wszelkie podejmowane przez spółkę TBV Investment działania są zgodnie z ustawą o ochronie środowiska, a także wynikają z zaleceń RDOŚ – oznajmiła firma w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji.
Odpowiedź, którą dostaliśmy z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, jest zbieżna z tym, co twierdzi spółka.
– W lipcu 2019 r. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Lublinie wystosował do TBV pismo, w którym pozytywnie odniósł się do prowadzonego wówczas koszenia, jako działania sprzyjającego ochronie chomika europejskiego na obszarze górek czechowskich – przekazuje Aleksandra Woźniak-Figurska, naczelnik Wydziału Zapobiegania i Naprawy Szkód w Środowisku oraz Informacji o Środowisku i Zarządzania Środowiskiem w lubelskiej RDOŚ. – Jednocześnie w piśmie wskazano, aby tego typu zabiegi wykonywane były kilkukrotnie w ciągu roku, w celu niedopuszczenia do wykształcenia nasion nawłoci oraz rozwoju innych gatunków inwazyjnych. Podobne pismo zostało skierowane w sierpniu 2020 r. do Urzędu Miasta Lublin.
RDOŚ stoi na stanowisku, że koszenie roślinności na górkach nie szkodzi, a sprzyja chronionym prawnie chomikom.
– W związku z tym, że chomik europejski jest gatunkiem terenów otwartych, koszenie należy rozpatrywać wyłącznie w kategoriach działań ochronnych sprzyjających jego ochronie, nie zaś czynności zakazanych, generujących zagrożenia, których realizacja wymagałaby uzyskania stosownego zezwolenia – odpisała nam Aleksandra Woźniak-Figurska.
Prace prowadzone na górkach nie ograniczają się do samego koszenia, prowadzone są z użyciem spychacza. Spółka TBV Investment tłumaczy, że prowadzi „prace porządkowe, polegające na koszeniu nawłoci i usuwaniu pozostałości karp nieistniejących drzew”.
Aktywiści, którzy weszli z kamerą na ogrodzony teren TBV Investment, pokazali na filmie zieleń rozjeżdżoną spychaczem do gołej gleby.
– Tutaj nie ma praktycznie nawłoci, jest zniszczona murawa, łąka – mówi zza kadru autorka nagrania, które można oglądać na facebookowej stronie Górki Czechowskie Wietrznie Zielone. Na nagraniu widać m.in. martwą jaszczurkę. – Bardzo ubolewamy nad tym, co się tutaj dzieje.