Koniec męczarni kilku tysięcy mieszkańców północnych obrzeży miasta. Nie będą już musieli maszerować kilkaset metrów do przystanku. Od przyszłego tygodnia autobusy dowiozą ich z centrum miasta pod sam dom.
Od 1 listopada autobusy zabiorą ich z ul. Dożynkowej. Linią nr 74 mieszkańcy dojadą na Czechów i do centrum. A dalej w dowolne miejsce w mieście. TZM właśnie podał szczegóły.
– Chodziło o zapewnienie dowozu dzieci do szkół przy ul. Hiacyntowej i Elsnera, studentów i pracowników uczelni w okolice miasteczka akademickiego, a wszystkich mieszkańców w miejsce, z którego będą mogli dogodnie dostać się w pozostałe rejony miasta – mówi Góźdż. – Al. Racławickie, gdzie zakończy swoją trasę linia 74, są takim miejscem.
Autobus będzie wjeżdżał na Al. Racławickie od ul. Popiełuszki i ul. Długosza, a następnie wracał na Rudnik przez ul. Poniatowskiego i Popiełuszki.
– Wreszcie! – nie kryje radości Mariusz Paziński, mieszkaniec ul. Dożynkowej. – Aż żal było patrzeć, jak codziennie tysiące osób muszą maszerować kilkaset metrów do autobusu. Komunikacja miejska dla tak dużego osiedla to wręcz podstawa.
Sprawa, mimo jej dużej wagi, ciągnęła się od dwóch lat. We wrześniu 2008 roku Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne chciało uruchomić linię autobusową, która ułatwiłaby życie mieszkańcom Rudnika. – Ale najpierw przy ul. Dożynkowej musiałaby powstać pętla autobusowa – tłumaczyła wtedy Weronika Opasiak, rzeczniczka MPK Lublin. Wydział Dróg i Mostów lubelskiego Ratusza nie planował jednak takiej inwestycji.
Z pomocą przyszedł wójt gminy Wólka i zaproponował, że postawi pętlę. Niestety, budowa opóźniła się. Inwestycja miała być ukończona w czerwcu. – Teren pętli był przeznaczony pod uprawy. Musieliśmy go odrolnić i stąd takie opóźnienie – wyjaśnia Włodzimierz Hofa, wójt gminy Wólka. Pętla wreszcie jest gotowa. Od 1 listopada pojawią się na niej także autobusy.
– Żeby uruchomić komunikacje miejską do ul. Dożynkowej potrzebne było spełnienie dwóch warunków. Po pierwsze wójt gminy Wólka musiał zbudować pętlę autobusową. A po drugie wzdłuż planowanej trasy przejazdu autobusów musiały zostać postawione przystanki, żeby autobusy mogły się zatrzymywać – mówi Góźdź. – Teraz oba warunki są już spełnione.