Trzecie zwycięstwo z rzędu piłkarzy Motoru. Tym razem podopieczni Mateusza Stolarskiego pokonali w Lubinie tamtejsze Zagłębie 2:1. Zwycięskiego gola dla gości zdobył były napastnik "Miedziowych" Samuel Mraz.
W pierwszej połowie oglądaliśmy nietypowy mecz dla Motoru. Nietypowy ze względu na brak szybkich goli. W czterech poprzednich spotkaniach żółto-biało-niebiescy otwierali wynik w pierwszych fragmentach zawodów, a do przerwy mieli na koncie przynajmniej dwie bramki. W Lubinie było zupełnie inaczej. Nie było nie tylko goli, ale i groźnych sytuacji.
Brakowało przede wszystkim ostatniego podania, bo kilka ataków gości dobrze się zapowiadało. Źle do kolegów dogrywał chociażby Michał Król. W 20 minucie Paweł Stolarski miał trochę miejsca przed szesnastką i podjął dobrą decyzję o strzale, gorzej, że trafił w... Christophera Simona.
W 39 minucie najlepszą okazję miało Zagłębie. Arkadiusz Woźniak wygrał walkę o pozycję w polu karnym przyjezdnych, uderzył głową, ale minimalnie obok słupka. 180 sekund później błąd popełnił Bartosz Kopacz. Goście przejęli piłkę, a ich akcja zakończyła się próbą Simona. Senegalczyk trafił w rękę Igora Orlikowskiego. Początkowo sędzia nie podyktował karnego, ale podbiegł do monitora i szybko się poprawił. Piotr Ceglarz uderzył w prawo, Dominik Hładun poleciał w lewo i do przerwy było 0:1.
Znacznie więcej działo się w drugiej połowie. „Miedziowi” od razu znaleźli się w poważnych tarapatach. Tuż po wznowieniu gry Tomasz Makowski zagrał przed szesnastkę do Simona. Pomocnik za chwilę „przełożył” rywala, ale posłał futbolówkę obok słupka. Niedługo później, po centrze z rzutu rożnego w wykonaniu Bartosza Wolskiego idealnie na piłkę nabiegł Simon. Uderzył jednak niecelnie.
Zanim minął pierwszy kwadrans drugiej części meczu powinno być po jeden. Kapitalnie podanie między dwoma rywalami w pole karne zaliczył Hubert Adamczyk. Mateusz Wdowiak znalazł się w doskonałej sytuacji, ale w ogóle nie trafił w bramkę. Okazało się jednak, że to było pierwsze i ostatnie ostrzeżenie dla żółto-biało-niebieskich.
Kilkadziesiąt sekund później już był remis. Jarosław Jach daleko wyrzucił futbolówkę z autu, a Arkadiusz Woźniak do spółki z Sebastianem Rudolem zgrali ją dalej, gdzie znalazł się Jan Mróz i z bliska huknął pod poprzeczkę na 1:1.
Gol wyraźnie dodał „Miedziowym” skrzydeł, bo próbowali pójść za ciosem. Najpierw zabrakło tylko ostatniego dogrania w pole karne, Rudol ratował się wybiciem na rzut rożny, a Kacper Rosa odbił „główkę” Woźniaka.
Podopieczni Mateusza Stolarskiego szybko się jednak otrząsnęli. Pomogły zmiany. Jeden z rezerwowych – Kaan Caliskaner w 69 minucie wypracował doskonałą okazję Ceglarzowi. „Cegi” był sam przed bramkarzem i próbował czubkiem buta skierować futbolówkę do siatki. Próba była jednak za lekka.
Przez chwilę graliśmy w dwa ognie, bo szybko odpowiedziało Zagłębie. Adamczyk był blisko bramki, ale zamiast dograć do kolegów podał „do nikogo”. Minęło kilkadziesiąt sekund i z kolejnym atakiem sunął beniaminek z Lublina. Kopacz nie przejął długiej piłki, a Samuel Mraz, czyli były napastnik „Miedziowych” znalazł się w sytuacji sam na sam. Kopacz jeszcze zdążył się zrehabilitować, bo „dzióbnął” rywalowi piłkę i ten musiał ją gonić. Na koniec dobrze skrócił kąt Dominik Hładun i zamiast gola był tylko rzut rożny.
W 78 minucie Mraz już się nie pomylił, chociaż sytuacja była znacznie trudniejsza. Caliskaner podał na linię szesnastki do Słowaka, a ten od razu zdecydował się na strzał. Rykoszet zmylił bramkarza i goście prowadzili 2:1. W 85 minucie po dobrej akcji Filipa Wójcika z Ceglarzem w słupek trafił Jacques Ndiaye. Zmarnowana sytuacja jednak się już nie zemściła. Gospodarze posyłali sporo wrzutek pod bramką Rosy, ale beniaminek dowiózł korzystny wynik do końcowego gwizdka.
Kolejny mecz beniaminek z Lublina rozegra dopiero 2 grudnia. U siebie zmierzy się z Radomiakiem.
Zagłębie Lubin – Motor Lublin 1:2 (0:1)
Bramki: Mróz (58) – Ceglarz (44-z karnego), Mraz (78
Zagłębie: Hładun – Orlikowski, Jach, Kopacz, Kłudka, Makowski, Mróz, Wdowiak (80 Kusztal), Adamczyk, Woźniak (86 Mikołajewski), Pieńko (72 Kurminowski)
Motor: Rosa – Stolarski (80 Wójcik), Bartos, Najemski (46 Rudol), Palacz (46 Luberecki), Samper, Simon (62 Caliskaner), Wolski, M. Król (62 Ndiaye), Mraz, Ceglarz.
Żółte kartki: Jach – Najemski, Palacz.
Sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń).
Widzów: 3364.