

Walczący o utrzymanie zespół ze Stanina zaskoczył wszystkich i wygrał na wyjeździe z Unią Żabików 1:0. Wysoka wygrana lidera Lutni Piszczac z rezerwami Orląt Radzyń Podlaski.

Do niespodzianki doszło w spotkaniu plasującej się w środku stawki Unii Żabików z outsiderem Kujawiakiem Stanin. Walczący o utrzymanie goście wygrali 1:0. Dla przyjezdnych była to druga wygrana z rzędu.
Przed tygodniem, także na wyjeździe, pokonali Grom Kąkolewnica 3:1. W przedświąteczną sobotę wywieźli komplet punktów z terenu Unii Żabików.
W rundzie wiosennej Kujawiaka przejął Przemysław Tryboń. Do tej pory w dorobku zespół miał też dwa remisy: z Unią Krzywda 0:0 i z Podlasiem II Biała Podlaska 1:1. W spotkaniu z Unią strzelili zwycięskiego gola po stałym fragmencie.
– Nie miałem siedmiu ludzi z podstawowego składu. Ci, którzy zagrali, nie sprostali rywalowi. Druga połowa rozgrywana była prawie cały czas na boisku przeciwnika, którego zepchnęliśmy do defensywy. Nie mogę zrozumieć, jak moja drużyna nie mogła sprostać młodemu zespołowi ze Stanina. Praktycznie nie oddaliśmy żadnego strzału, który zmusiłby do interwencji bramkarza gości. Rozegraliśmy bardzo słabe spotkanie i popsuliśmy sobie humory na święta – mówi szkoleniowiec Unii Żabików Artur Dadasiewicz.
– To dla nas bardzo cenne zwycięstwo, które przyszło w najbardziej odpowiednim momencie ligi. Walczymy o utrzymanie i punkty są nam bardzo potrzebne. Może to być kluczowe zwycięstwo w rywalizacji o pozostanie w lidze. Nasza wygrana jest też historyczna. Do tej pory jeszcze nigdy nie zwyciężyliśmy w Żabikowie, co najwyżej zremisowaliśmy. Zawodnicy dali z siebie wszystko i wygrali zasłużenie – ocenia Kamil Tronowski, kierownik Kujawiaka.
Unia Żabików – Kujawiak Stanin 0:1 (0:1)
Bramka: Miszkurka (20).
Żabików: Stężała – Pieńko, Pliszka (46 Antoniuk), Palica, Golec, Kałuski (46 Rybak), Bednarczyk, Drygiel, Pawelec, Prusak (73 Arent), Kapitan.
Kujawiak: Kęnder – Mojski (88 B. Szewczak), Michał Skwarek, Siwiec, Miszkurka, Gryczka, Michalak, Sz. Bielecki (65 Maciej Skwarek), Olichwirowicz, S. Osiński, K. Osiński.
Po odzyskaniu fotela lidera przed tygodniem w Wielką Sobotę Lutnia Piszczac utrzymała prowadzenie w tabeli. Podopieczni Mateusza Kacika pewnie pokonali na wyjeździe rezerwy Orląt Radzyń Podlaski 5:2. – Rozegraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. Prowadziliśmy już 4:0. Pod koniec straciliśmy bramkę. W drugiej odsłonie podwyższyliśmy wynik. Później daliśmy pograć zmiennikom. Nasze zwycięstwo nie było zagrożone – mówi trener Lutni Mateusz Kacik.
– Wynik odzwierciedla to, co działo się na boisku. Nie mieliśmy zbyt wielu argumentów aby przeciwstawić się bardzo dobrej drużynie lidera. Myślę, że Lutnia to obecnie najlepszy zespół w naszej lidze – twierdzi szkoleniowiec Orląt II Radzyń Podlaski Edmund Koperwas.
Orlęta II Radzyń Podlaski – Lutnia Piszczac 2:5 (1:4)
Bramki: Siudaj (41), Koprianiuk (77) – Goździołko (24), Ramotowski (32), Giś (35), Tuttas (38), Wiraszka (58).
Radzyń II: Ratajczyk – Borysiuk, Szczepaniuk, Paszkowski (75 Głowniak), Migal, Golec, Siudaj (70 Burdon), Kałuski (75 Sulej), Drygiel, Lewczuk (65 Koprianiuk), Daniłosio (60 Aleksandrowicz).
Lutnia: Kaczmarek – Stankiewicz (65 Felczak), Hawryluk, Kuczyński, Hołownia (65 Mackiewicz), Goździołko (75 Chalimoniuk), Giś, Wiraszka (75 Lewczuk), Magier (70 Dobosz), Tuttas (75 Cyrankiewicz), Ramotowski (70 Stachowicz).
Rezerwy Podlasia Biała Podlaska odniosły zwycięstwo nad ŁKS Łazy. Gospodarze prowadzili do przerwy 2:0. Po zmianie stron, w ciąg kwadransa zdobyli dwie kolejne bramki. Ostatnie 20 minut miejscowi grali w osłabieniu jednego zawodnika. Czerwoną kartką, za niesportowe zachowanie wobec rywala, ukarany został bramkarz rezerw Podlasia Wiktor Dejneka.
Trzy punkty stracił przed własną publicznością wicelider Orlęta Łuków. Gospodarze ulegli Az-Bud Komarówka Podlaska 1:2. – Pierwsza połowa była wyrównana z obu stron. Straciliśmy bramkę ale szybo odpowiedzieliśmy swoim trafieniem. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że nie będziemy zbytnio forsować tempa tylko czekać na swoją okazję. Doczekaliśmy się, mieliśmy szansę i ją wykorzystaliśmy. Wygrana jest zasłużona – mówi grający trener Az-Bud Komarówka Arkadiusz Kot.
– Gratuluję wygranej drużynie z Komarówki. Nie graliśmy źle, zabrakło nam jednak skuteczności i zdecydowania. Przy drugiej bramce popełniliśmy błąd, który wykorzystali goście. W końcówce rywale mądrze bronili się, a my nie mogliśmy sforsować ich defensywy – tłumaczy kapitan Orląt Łuków Rafał Jaworski.
Grom Kąkolewnica nie będzie mile wspominał przyjazdu Orła Czemierniki. Goście wywieźli trzy punkty po wygranej 3:0. – Byliśmy drużyną dominującą w ataku. Na początku nic nie chciało nam wpaść do siatki ale w końcu trafiliśmy. Doceniamy trzy punkty – mówi Konrad Łabęcki, trener Orła Czemierniki.
W derbach powiatu łukowskiego lepszy okazał się Sokół Adamów. Gospodarze rozbili Unię Krzywda 5:1. – Było dużo walki, jak to w meczu derbowym. Zagraliśmy bardzo dobrze w defensywie. Nasze zwycięstwo jest bezdyskusyjne – podsumowuje opiekun Sokoła Andrzej Zarzycki. Cztery gole dla gospodarzy strzelił Jakub Dołęga. – Po raz kolejny dajemy prezenty rywalom – przekonuje trener Unii Krzywda Paweł Szlaski.
Wiosną Victoria Parczew rozgrywa mecze w roli gospodarza przy oświetleniu. W przedświąteczną sobotę gospodarze rozbili Absolwenta Domaszewnica 5:1. Hat-tricka ustrzelił Kacper Waniowski. Miejscowi mogli wygrać wyżej jednak w 52 minucie Michał Gryczuk nie wykorzystał rzutu karnego.
Pozostałe wyniki 21. kolejki
Podlasie II Biała Podlaska - ŁKS Łazy 4:1 (Grochowski 12, Twarowski 41, Sawczuk 46, 60 - Zborowski 75). Czerwona kartka: Wiktor Dejneka (Podlasie II) w 73 min, za niesportowe zachowanie * Orlęta Łuków - Az-Bud Komarówka Podlaska 1:2 (Sowisz 24 - Paczuski 26, Barańczuk 67) * Grom Kąkolewnica - Orzeł Czemierniki 0:3 (Kula z karnego 11, Kuźma 61, Orzechowski 78) * Sokół Adamów - Unia Krzywda 5:1 (Baran 20, Dołęga 32, 40, 60, 75 - Łukasik 57) * LKS Milanów - LZS Sielczyk 2:0 (Romaniuk 7, Litwiniuk samobójcza 56) * Victoria Parczew - Absolwent Domaszewnica 5:1 (K. Waniowski 21, 54, 90, Domański 59, Syryjczyk 76 - M. Sadło 90 + 2). W 52 minucie Michał Gryczuk (Victoria) nie wykorzystał rzutu karnego
