Najpóźniej za dwa tygodnie pasażerowie części autobusów będą sami otwierać sobie drzwi na przystankach. Jeśli nikt nie będzie chciał wsiąść lub wysiąść, drzwi pozostaną zamknięte, a do pojazdu nie wpadnie zimne powietrze. Tak jest m.in. w Warszawie.
Taki system funkcjonuje też we wszystkich nowych pojazdach zakupionych przez Zarząd Transportu Miejskiego: krótkich autosanach i przegubowych mercedesach. Ale kierowcy mają jeszcze swobodę: mogą pozwalać pasażerom na samodzielne otwieranie drzwi, ale nie muszą tego robić.
To ma się zmienić. Jeszcze w tym tygodniu ZTM ma się spotkać w tej sprawie z przewoźnikami. – Chcemy, by "ciepły guzik” został wprowadzony w ciągu dwóch tygodni – zapowiada Jakub Kozak z ZTM. – Musimy tylko uzgodnić odpowiednie oznaczenia i ustalić zasady stosowania przycisku – dodaje.
Pasażer zamierzający wsiąść do pojazdu będzie musiał wcześniej wcisnąć przycisk umieszczony obok drzwi. Podobnie byłoby z wysiadaniem. Ale na głównych przystankach, na których wsiada i wysiada wielu pasażerów, drzwi otwierałby najprawdopodobniej kierowca. Szczegóły poznamy lada dzień, m.in. to, czy przycisk będzie działać przy wszystkich drzwiach, czy tylko przy wybranych. W przegubowcach mogłyby to być drzwi w tylnej części pojazdu, a w krótkich wozach np. pierwsze i ostatnie.
– Zyskaliby na tym pasażerowie, bo podczas mrozów autobus nie byłby wietrzony bez potrzeby – pisze do nas Rafał Falkiewicz, jeden z Czytelników popierających takie rozwiązanie. Stosuje je już m.in. Warszawa.
Według różnych szacunków taki system pozwala oszczędzić od 2 do 4 proc. kosztów ogrzewania wozów. – Ale ważniejszą korzyścią jest komfort pasażerów – podkreśla Tomasz Fulara, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Lublinie. – Łatwiej jest utrzymać właściwą temperaturę w pojeździe, skraca się też czas postoju na niektórych przystankach.
Instalacja umożliwiająca pasażerom otwieranie drzwi działa nie tylko we wszystkich nowych autobusach kupionych przez ZTM, ale też 15 nowych trolejbusach marki Solaris, a także części starszych autobusów MPK i przewoźników prywatnych kursujących na zlecenie ZTM.